Podjechałam do dystrybutora,wysiadłam i rozejrzałam się ale nigdzie nie widziałam osoby obsługującej gaz.Poszłam wiec do kasy po zadaniu pytania;czy ktos obsługuje gaz ;?usłyszałam że gdzieś powinien być pan który to robi ,wyszłam więc i ponownie się rozejrzałam.nie było nikogo.Stanełam więc i czekałam.Po dłuższej chwili za budynku wyszedł pan i podszedł do mnie.poprosiłam o gaz za 20 zł.i poszłam do kasy.Po chwili przyszedł i oznajmił że trochę mu się przelało.Zamiast za 20 zł.pan zatankował mi za 28 zł.
Po 8 dotarłam do oddziału, po wypełnieniu ankiety zostałam poinformowana że pan doktor dotrze do nas dopiero 20 po 10 gdzie zazwyczaj był przed 9.Lekarz zjawił się jednak za 20 11,a badanie które przeprowadził polegało na zmierzeniu ciśnienia i zważeniu mnie.Pół dnia trzeba zarezerwować żeby zdać krew gdzie samo zdawanie trwa 3 min.A czekoladek już jest tylko 8 a kiedyś było 10 kawy też się już nie dostaje a przecież to taki drogocenny lek .
Podeszłam do stoiska mięsnego w tym że hipermarkecie na ścianie wisiały duże tablice na których wypisane były promocje.Między innymi wątróbki kurze w cenie 3 99.Poprosiłam więc o 1 kg wątróbek ale otrzymałam o wiele więcej na dodatek w dużo wyższej cenie.Spytałam uśmiechniętą i schludnie ubraną panią dlaczego nie otrzymałam tego produktu w cenie promocyjnej skoro taka jest wypisana.?Pani mi objaśniła że promocja była ważna przez weekend Tylko to już był poniedziałek po godzinie 9 a napis nadal tkwił na tablicy.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.