W dniu 24.11.2009 roku odwiedziłam sklep Multi (Partner AGD – RTV)
w Szczecinku przy ulicy Bohaterów Warszawy 21. Do sklepu przybyłam o odzienie 17:25. Przy schludnym i nienagannym pod względem czystości wejściu do sklepu, umieszczony został pokaźnych rozmiarów balon reklamowy firmy. Wchodząc do sklepu zostałam przywitana miłym uśmiechem i skinieniem głowy przez Panią sprzedawczynię, która wykonywała jakąś pracę przy komputerze. Pani ta wyglądała na jakieś 28 lat, oprócz niej w sklepie dostrzegłam jeszcze dwóch młodych mężczyzn w wieku zbliżonym do tej Pani i Pana wyglądającego na 50 lat. Wszyscy schludnie ubrani, wydaje mi się, że w firmowe koszule, koloru błękitnego jednak żadnego logo firmy na tych ubraniach nie dostrzegłam. Rozejrzałem się po sklepie w celu zlokalizowania miejsca, w którym zgromadzone zostały kuchenki i tamże się udałam. Po chwili ta sama pani (z identyfikatora przypiętego do koszuli odczytałam, że ma na imię K.), która mnie wcześniej przywitała z uśmiechem i życzliwością spytała w czym mogłaby mi pomóc. Odpowiedziałam, że rozglądam się z zasadzie za kuchenką gazową z piekarnikiem elektrycznym. I poprosiłam by mi doradziła. Pani K. odpowiedziała, ze mamy takie kuchenki jak tu stoją. I nastała cisza. Więc po chwili spytałam czy mają kuchenki z jakimiś zabezpieczeniami antywypływowymi. Pani zrobiła wielkie oczy dając mi do zrozumienia, że nie bardzo wie o co pytam, ale poprosiła do pomocy kolegę. Po chwili podszedł do nas kolejny sprzedawca z wypisanym na identyfikatorze imieniem M., więc spytałam o tą kuchenkę i o zabezpieczenie antywypływowe. Pan stwierdził, że nie słyszał o czymś takim, ale jeżeli chciałabym kuchenkę z takim zabezpieczeniem to mogę sobie poczytać w Internecie, albo jeżeli wiem już jaki model ma takie zabezpieczenie to mogę sobie go w wpisać w „gogle”, poczytać i przyjść do nich, wtedy mi zamówią taką kuchenkę i nawet w korzystniejszej cenie niż w innych sklepach. Na co Pani K. stwierdziła, że ona pójdzie poszukać w Internecie takich kuchenek, po czym się oddaliła. Na pytanie o kuchenkę z możliwością podłączenia do butli na gaz propan- butan błyskawicznie usłyszałam, że wszystkie jakie posiadają w swojej ofercie można podłączyć do butli.
Po chwili, gdy zostałam już z Panem M., powiedziałam że szukam kuchenki, łatwej w obsłudze dla starszej osoby (babci) dlatego wolałabym z zabezpieczeniem antywypływowym. Powiedziałam, że słyszałam dużo dobrego o Amice. Pan M. zgodził się ze mną, że Amica jest to dobre rozwiązanie, chociażby dlatego że to Polska firma i babcia nie będzie miała problemów z instrukcją w obsługi. Po czym zaczął mi pokazywać wszystkie kuchenki Amica nie specjalnie przedstawiając mi zalety poszczególnych wyborów. Więc poprosiłam o kuchenkę łatwą w obsłudze. Wówczas z ust sprzedawcy usłyszałam, że on też by wybrał łatwą w obsłudze i że najlepsze to będą takie bez wyświetlacza. Podeszliśmy więc do takiego egzemplarza. Pan M. pokazał mi cztery kurki prezentując jak się je zapala, po czym gdy stwierdziłam że dobrym rozwiązaniem jest ten minutnik wmontowany w kuchenkę, pan M. skwitował, że to nie jest minutnik, ale po chwili stwierdziła że jednak mam rację i zadowolony z siebie z radością powiedział „o ja ale fajne… już mi się podoba.. nawet nie wiedziałem, że to tu jest…”. Sprzedawca powiedział, że przy kupnie kuchenki powinnam się sugerować klasą A ponieważ jest to energooszczędna kuchenka a co za tym idzie mając taką kuchenkę mogę spodziewać się niższych rachunków. Powiedziała że chciałabym żeby ta kuchenka jeszcze trochę posłużyła babci i proszę o informacje jaka firma cieszy się większym uznaniem jeżeli chodzi o niezawodność. I tu totalne zaskoczenie, Pan M. odpowiedział że w zasadzie teraz to nie stawia się na jakość, a na ilość i że są one robione z byle jakich materiałów, co sprawia, że szybko się psują i trzeba w miarę często je wymieniać. Po chwili ciszy spytałam o gwarancję jaką oferują na te kuchenki, odpowiedź padła błyskawicznie, że 2 lata, natomiast jeśli mam życzenie to mogę wykupić gwarancję na dłuższy okres.
Oglądając poszczególne egzemplarze dotarliśmy to kuchenki która przykuła moją uwagę. Ale widząc cenę ok. 1800zł stwierdziłam, że jest za droga bo ja dysponuje kwotą 1500zł. Spytałam czy taka kuchenka poza ceną wyróżnia się jakimi dodatkowymi funkcjami, których nie ma w tańszych kuchenkach. Na co usłyszałam odpowiedź „Taaak mają, mają mnóstwo funkcji…” nie usłyszawszy przykładu pytałam dalej jakie są te funkcje… Po czym sprzedawca odpowiedział, że jest tego tyle, że on nie jest w stanie tego wszystkiego ogarnąć, a poza tym nie ma czasu nawet w domu poczytać na ten temat bo ma problemy z Internetem, po czym wyciągnął instrukcję obsługi i zaczął na głos mi ją czytać. Z instrukcji obsługi wyczytał, że kuchenka ta ma zabezpieczenie antywypływowe. I uśmiechnięty stwierdził, że ta kuchenka ma zabezpieczenie na jakim mi zależy. Przeszliśmy do kolejnej kuchenki, schemat się powtórzył, znów słuchałam instrukcji obsługi czytanej przez Pana M. i tu również się okazało, że kuchenka wyposażona jest w zabezpieczenie antywypływowe. Zaproponowałam, żebyśmy sprawdzili instrukcję kuchenki, którą na początku określiliśmy za najlepszą pod względem łatwości obsługi, bo może i ona jest wyposażona w owo zabezpieczenie. Studiując kolejną instrukcję obsługi Pan M. stwierdził, że i tu zamontowane jest zabezpieczenie antywypływowe i że on nie miał pojęcia o czymś takim i zdumiony, kręcąc głową powiedział ile to można nauczyć ciekawych rzeczy… Nie przekonana do żadnej prezentowanych kuchenek ponownie podeszłam do tej, na którą mnie nie stać, jeszcze raz stwierdziłam, że najbardziej mi się podoba tylko trochę za droga. Pan tylko się uśmiechnął. Stojąc tak jeszcze chwilę spytałam czy można kupić ją na raty. Sprzedawca szybko odpowiedział, że jak najbardziej. Po chwili ciszy spytałam w jakim banku są te raty, otrzymałam odpowiedź, że na dzień dzisiejszy do dyspozycji mam możliwość zakupu w ratach Lucas Bank
i Cetelem Bank. Po kolejnych chwili milczenia zapytałam jak to wygląda i czy musze się jakoś specjalnie przygotować. Pan M. zapewnił mnie że wystarczy dowód
i zaświadczenie o zarobkach z ostatnich 3 miesięcy a wszystkie formalności załatwiane są
u nich na miejscu. Podziękowałam, za poświęconych czas i powiedziałam, że jeszcze się zastanowię i poczytam w Internecie po właściwościach kuchenek. Pan mi podziękował i pożegnał się ze mną.
Przeszłam się jeszcze po sklepie. Zauważyłam że panował tam porządek, ceny były przy każdym produkcie, nie dostrzegłam kurzu ani żadnych zabrudzeń na podłodze. Uwagę zwróciłam na fakt że produkty w promocyjnych cenach nie były zachęcająco wyeksponowane. Według mnie powinny stać na jakimś firmowym regale, a stały na kartonach. Zwróciłam też uwagę, że sprzedawcy, którzy nie zajmowali się akurat żadnym z klientów, wykonywali inne czynności (przygotowywanie cen, praca przy komputerze). Badanie zakończyłam o godzinie 17:55, wychodząc ze sklepu obsługa pożegnała mnie dobrym słowem. Będąc na zewnątrz zrobiłam zdjęcie wejścia do sklepu.
Jeżeli miałabym ocenić pracowników obsługujących mnie to zdecydowanie muszę stwierdzić, że była to niezwykle miła i sympatyczna obsługa, natomiast uważam, że sprzedawcom tym niezbędne jest specjalistyczne szkolenie i poprawienie warsztatu pracy jako sprzedawca. Sądzę, że ci młodzi ludzi to dobry materiał na wspaniałych sprzedawców.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.