Obserwacji dokonałam w siecie sklepów EMPIK. Chciałam zakupić książkę, niestety nie mogłam odnaleźć jej na półce. Podeszłam więc do informacji i poprosiłam o pomoc. Pani, osoba ucząca się- tak widniało na identyfikatorze- miło mnie przywitała i zaczęła sprawdzać dla mnie czy to, co chcę kupić jest dostępne. Przerwałą jej w tym inna pani, która ją zastąpiła i kazała jej robić coś innego. Jak się okazało, była to kierowniczka. Ona to zajęła się poszukiwaniem dla mnie mojej pozycji. Po chwili poprosiła mnie, abym poszła za nią i pokazała mi na półce, gdzie znajduje się moja poszukiwana książka, po chwili znalazła też i drugą. Podziękowałam jej, po czym udałam się do kasy. W kolejce było ok 10 osób, czynne były wszystkie kasy, otworzono nawet w tym czasie dodatkową kasę w punkcie informacji. Po dłuższej chwili nadeszła moja kolej i udałam się do wolnej kasy. Pan kasjer nie powitał mnie, nabił mój zakup, podał kwotę do zapłaty. Podała banknot, otrzymałam resztę. Paragon zostawił pan na książce po czym sobie poszedł, nie kończąc ze mną tranzakcji. Musiałam sama poprosić kasjerkę obok o reklamówkę. Wtedy usłyszał to mój pierwotny kasjer i mi ją podał razem z książką. Nie był miły, nie podziękował mi za wizytę i nie pożegnał mnie, swoją pracę wykonał od niechcenia, co spowodowało, że nie do końca jestem zadowolona z tej wizyty.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.