Kupowałam dzisiaj cztery worki suchej karmy dla psów w Lidlu, jeden wyłożyłam na taśmę reszta została w koszyku. Pani kasjerka kazała wyłożyć wszystkie cztery, bo takie mają przepisy. Tłumaczę pani kasjerce, że wszystkie są przecież takie same a każdy waży 10kg. Odpowiada, że to nie ma znaczenia, jak chcę to ona zawoła kierownika. Proszę więc aby zawołała. Po kilku minutach wpada Pani kierownik odrazu zła, że musiałą się pofatygować i mówi, że jest to sklep samoobsługowy i koszyk musi być pusty kiedy przejeżdza obok kasy a oni o wiele więcej muszą dżwigać. Tłumaczę, że przecież są setki takich sklepów i ciężkich czy dużych gabarytowo rzeczy nikt nie każe wykładać. Nie chodzi mi nawet o sam głupi przepis ale pani kierownik napewno i ogłady i kultóry brak. A za dżwiganie dostaje pieniądze, ja nie.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.