W każdą sobotę rano robie zakupy. i za kazdym razem warzywa i owoce są dopiero wykladane a nawet wyrzucane na półki. w przejsciach stoją wtedy palety z towarem i nie da sie przejsć. a dramatem jest osoba, która w tym czasie jeździ myjka i nalezy sie jej osdunac bo się sprzata. Panie w kasie sa miłe, usmiechnięte, ale dwie kasy czynne rano to za mało.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.