Wczoraj 30.01. wybrałam się wraz z synem do jednego z Waszych sklepów zwrócić buciki (były trochę za luźne i syn nie będzie w nich chodził) Zwrot pieniążków Pani załatwiła w 3 minuty, ale to nie o buciki tu chodzi.Ekspedientka zapamiętała mnie i mojego synka ( była nim wręcz zachwycona). Przy kasie zagadywała mojego bobasa co mnie nie zdziwiło bo zdarza się, że ludzie podchodzą do niego i się cieszą, jak to z małymi dziećmi bywa :) Zaskoczyło mnie późniejsze zachowanie Pani mnie obsługującej. Buciki wzięła, poszła odwiesić na miejsce, ja szukałam pieniążków w portfelu i nie zauważyłam, że Pani nachyla się nad wózkiem i go całuje!!! O co chodzi w ogóle? Obca kobieta zafascynowana moim dzieckiem w miejscu pracy pocałowała mojego syna!!! Byłam zszokowana i zwróciłam uprzejmie uwagę,żeby go nie całowała. Pani odskoczyła zdziwiona, spojrzała na mnie i stwierdziła, że się zapomniała. To jest niedopuszczalne! Nie ukrywam mojego oburzenia. Ekspedientka naruszyła nietykalność cielesną dziecka. Kontakt fizyczny obcej Pani z moim synem był nie na miejscu. Jak przyjdzie do sklepu przystojny Pan to też go pocałuje? Zero kultury osobistej, zero jakiegokolwiek wychowania. Zaznaczę, że byłam z dzieckiem w sklepie w Toruniu w Pasażu Zieleniec . Jest mi przykro, że tacy ludzie obsługują klientów. Na pewno w tym sklepie nie zrobię więcej zakupów, a szkoda bo mam bardzo blisko i uwielbiam dział dziecięcy.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.