Byłam ze znajomymi na wakacjach w Mielnie. Był to początek sierpnia. Objady oraz kolacje co jakiś czas jedliśmy w restauracji EGIPT. Już pierwszego dnia "stołowania" się tam szło odczuć niemiłą atmosfere w stosunku kelnerek do klientów. Kelnerka, która podeszła do stolika przy którym siedziałam ja i 7 innych znajomych. Koleżanka poprosiła kelnerke aby ta zamówienie dla każdego z nas przeyjeła osobno (każdy z osobna chciał zapłacić za swój posiłek) na co kelnerka zrobiła taką mine jakby chciała nas Wszystkich pozabijać i odpoiwedziała, że "niestety, ale tak nie może zrobić" na to ja wtrąciłam się i zapytalam " czy w takim razie, każdy z nas ma usiaść osobno przy stoliku, aby został z osobna rozliczony?" kelnerka odpowiedziała, coś w stylu " zobaczymy co da sie zrobić". Poszła złożyć nasze zamówienie. Sztućce które nam podała były nie adekawtne do tego co chcielismy jeść. Dwa widelece zawinięte w serwetke, łyżka i widelec (okey rozumiem do spagetti), ale dwa noże?? i dwie łyżeczki?? Na jedzenie nie czekaliśmy długo. Zjedliśmy, zapłaciliśmy, każdy z nas został rozliczony z osobna. Następonego dnia wybraliśmy się na kolację. Obsługiwała nas inna kelnerka... z resztą tego wieczoru obsługiwała nas co róż inna... Zawsze wydawało mi się, że ten sammkelner/ka zaczyna jak i kończy obsługiwać klientów widocznie w Mielnie w restauracji EGIPT są inne zwyczaje. Oczywiście złożyliśmy zamówienie i ładnie poprosiliśmy, o to samo co dnia poprzedniego, aby każdy z nas był podliczony na osobnym paragonie, na co kelnerka odpowedziała, "że tak nie można" na co odpowiedziałam, że "wczoraj tak mogliśmy" kelnerka beszczelnie odpowiedziała, że "najwidoczniej koleżanka, która obsługiwała nas wczoraj miała za dużo drobnych". Nie psując sobie wakacyjnego wieczoru, już tego nie skomentowałam... ale byłam już strasznie zdegustowana tą restauracją. Zjedliśmy, jedzenie naprawdę było dobre- brawa dla kucharza. Przyszła kelnerka z notesikiem i poinformowała nas kto ile płaci... zapłaciliśmy, ale patrze gdzie paragon... i mówię " poprosiła bym paragon za to wszystko za co przed chwilą zapłaciliśmy" kelnerka na to "paragony są nabijane poźniej, bo teraz się nie nabija" a ja na to "słucham?" kelnerka znów odpowiedziała to samo... Odopiwedziałam, że "wybaczy Pani, ale dla mnie to jest śmieszne... proszę o paragon"... Nie zachwycona kelnerka poszła do osoby, która zajmowała się typowaniem pozycji na kasę fiskalną i z miną zabujcy wręczyła mi go. Nie wiem czy kelnerka zdaje sobie sprawę czym grozi nie wydanie paragonu fiskalnego? Kolejnego dnia miarka się przebrała... i uwieżcie mi Państwo do owej restauracji już nigdy nie wejdę... Koleżanka zamówiła pierogi z grzybami i kapustą... owe pierogi były stare... ciasto gumiaste, a farsz niby z grzybów i kapusty smakowała jak stara ryba. Zgłosiliśmy to klenerce, naszczęsćie bez dyskusji zwróciłą koszty za pierogi. Restauracji tej nie polecam. Kelnerki są niemiłe, brak usmiechu, nastawienie do klienta fatalne.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.