Byliśmy z kocurem na sterylizacji, umówiliśmy się na termin do konkretnego lekarza, przyjechaliśmy i zostawiliśmy kotka pod opieką. Po 3 godzinach Pani z recepcji zadzwoniła że już jest po wszystkim (wybudził się dostał kroplówkę, jest obserwowany i czuje się dobrze), możemy odebrać naszego zwierzaka. Po przyjeździe okazało się że: pomylili transportery a na dodatek naszego kota nie było nigdzie, ani w transporterach ani w klatkach, zaczęło się nerwowe poszukiwanie kota, w końcu znaleźliśmy go w sąsiednim pokoju skulonego pod jakimś stołem... (jakim cudem kot po zabiegu pod narkozą, który miał być obserwowany wyszedł do sąsiedniego pokoju i nikt nie zauważył!?)Poza tym zabieg przeprowadził inny lekarz niż ten do którego byliśmy zapisani, i nawet nie zamienił z nami słowa.Szczerze nie polecam.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.