Jako opiekun wycieczki dzieci niepełnosprawnych kupowałem tam przez trzy kolejne dni słodkie bułki na drugie dla nich śniadanie. Miła pani za ladą prosiła o telefoniczną informację o ilości potrzebnych nam bułek. Trzeciego dnia w czasie rozmowy telefonicznej nieuprzejmy sprzedawca poinformował mnie że "hurtowych sprzedaży oni nie prowadzą". Nie wiem czy to niekompetencja, brak zainteresowania klientem, zwykła złośliwość czy lenistwo piekarza. Pan wiedział że nie jestem "handlarzem" i dla kogo kupuję bułki bo brałem zawsze fakturę. Dziwię się takiemu postępowaniu.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.