Jestem częstą klientką Makro. Ze względu na moją pracę- zakupy robię najczęściej w nocy. Zdaję sobie sprawę z tego, o 23.30 do 00.15 jest przerwa, i nie ma możliwości dokonać transakcji kasowych, ale kiedy wybija 00.15, często zdarza się, że kasa nie jest jeszcze otwarta i trzeba czekać aż Pani przyjdzie i łaskawie ją otworzy. Druga rzecz która bardzo mnie irytuje to bałagan, który panuje na hali. Rozumiem- noc, cisza, spokój można pracować- ale chyba nie aż tak, żeby nie można było przejść z wózkiem. Bo stoją albo palety, albo wózek widłowy, albo na całej alejce rozlane jest wiaderko ketchupu.
Kiedy weszłam do sklepu, nikt nie odpowiedział na moje "dzień dobry"- pomyślałam: "Oho, zaczyna się ciekawie". Ale po chwili podeszła do mnie młoda dziewczyna, która zapytała wprost- czy szukam jakiejś konkretnej rzeczy. Po wstępnej rozmowie, pokazała mi wiele ciekawych ubrań, które przymierzyłam, i wybrałam. Ekspedientka cały czas była obecna i starała się mi doradzać i rozmawiać ze mną. Sklep był uporządkowany i czysty. Trochę czasu tam spędziłam, ale wyszłam zadowolona.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.