Wczoraj wieczorem odwiedziłam jedną z moich ulubionych pizzerii we Wrocławiu: "Bravo" na ul. Szybowcowej, w niskim pawilonie położonym na przeciwko północnego wejścia do DH Astra, zaraz przy drodze prowadzącej na przystanek tramwajowy na ulicy Lotniczej. Pawilon, w którym mieści się restauracja jest w połowie przeszklony, tak więc przechodząc obok można zerknąć i zobaczyć co dzieje się w środku. Nie trzeba się jednak obawiać "podglądaczy" patrzących nam do talerza, gdy jemu, bo bardzo sprytnie wymyślono, by duże szyby przy stolikach do połowy pokryte zostały ledwo widocznymi, ale jednak zapewniającymi prywatność przyklejonymi literami układającymi się w nazwy kolejnych pizz z menu. Większość stolików była pusta (21 to jednak późna pora na wtorkową pizzę ;) ), dlatego wybrałam mój ulubiony: skrajny prawy z widokiem na chodnik prowadzący do przystanku, gdzie najlepiej obserwuje się ludzi. A do tego na ścianie na przeciwko tego stolika wisi duży ekran, na którym można obejrzeć.. w sumie cokolwiek się chce, bo obsługa w miarę luźno podchodzi do tego, co się na nim puszcza (przeważnie to teledyski, ale fani sportu bez problemu obejrzą mecz koszykówki itp.).Stoliki są drewniane, krzesła też. Nie ma żadnych cerat ani obrusów, ale ciekawe wiklinowe podkładki pod talerze. Tak więc nie trzeba obawiać się plam itp. I jeszcze jedno: w rogach stoją dość duże wieszaki na kurtki, co pozwala uniknąć wieszania ich na oparciach, gniecenia i wszystkich innych niemiłych sytuacji. Do tego nie należy obawiać się pozostawienia swoich rzeczy na wieszakach samych sobie, bo restauracja jest na tyle mała ( nie więcej niż 10-12 stolików), że z każdej jej części można obserwować wieszaki. Pizzeria jest jednak powiększona o niedużą powierzchnię tzw. "ogródka" na zewnątrz, gdzie mieści się kilka stolików i w razie braku miejsca w środku, można spokojnie tam usiąść. Stoliki umieszczone są pod dużymi parasolami, więc nadmiernego słońca czy deszczu obawiać się nie trzeba. W środku też nie można narzekać na upał czy chłód, bo klimatyzacja/ogrzewanie działają bez zarzutu.
Pizze zamawia się przy wysokim barze (trzeba podejść samemu, bo restauracja ma tylko kilku pracowników: osobę sprzedającą/podającą pizzę i inne dania i sprzątającą stoliki, kucharza, dostarczyciela pizzy (przychodzi do pizzerii po kolejne zamówienia "na wynos", bo trzeba przyznać, że do Bravo chyba więcej osób dzwoni niż przychodzi osobiście (urok niedużej osiedlowej knajpki), ale to nawet dobrze, bo szybko się zamawia, a nie traci czas na oczekiwanie aż ktoś podejdzie do stolika. Na wysokim barze poustawiane są sosy do pizzy w wielkich miskach, formy do ciasta, których co chwilę używa kucharz i na naszych oczach wrzuca w nich gotową pizzę do pieca. Można skorzystać z kilkunastu egzemplarzy menu (żadna laminowana kartka, ale porządne menu w ładnej oprawie), w którym znajdziemy ok 20 rodzajów pizzy, makarony, naleśniki i różne fast foody (gyrosy itp.). Do picia standardowe napoje gazowane, woda mineralna, piwo, kieliszek wina, kawa. Leniwi fani pizzy mogą sobie menu podarować i zerknąć na dużą tablicę wiszącą za barem i z niej wybrać gotową pizze (albo "ubarwić" ją dodatkami lub nawet skomponować zupełnie własną). Obsługa jest miła, dobrze zna ofertę, może doradzić, bez problemu zrobi pół jednego rodzaju pizzy a pół zupełnie innego i zapyta przy tym czy podać ją na jednym talerzu i przygotować 2 osobne, by swobodnie dzielić się pizzą czy może od razu rozdzielić ją na 2 porcje. Co kto lubi.
Ja standardowo zamówiłam pierwszą pizzę z listy - Margheritę. Duża jest naprawdę spora (ok. 30cm) i do tego tania, bo kosztuje niecałe 12zł. Do wyboru sos pomidorowy i czosnkowy (własnej roboty - samemu można nalać do woli z dużych misek przy barze, jeżeli nie starczy porcji podanych przez obsługę do stolika). Na pizze czekałam ok 10min, podano ją od razu na 2 osobnych talerzach (byłam ze znajomą), tak jak prosiłam. Talerze są specjalnie przygotowane do "połówek" pizzy, mają dopasowany do nich kształt i dobrze się z nich je. Sztućce prawdziwe, a nie jakieś plastikowe czy łamiące się pseudo-metalowe. Do tego sosy. Pizza ciepła, pachnąca i podpieczona, ale nie spalona. Pani podająca ją miła i grzeczna.
W restauracji spędziłam jak się okazało ponad godzinę (a zamykana jest o 22!). Zdążyłam domówić sałatkę (bar sałatkowy - samemu dobiera się składniki ze stojącego na sali osobnego baru) i nieźle się zagadać. Co jednak najlepsze, nikt nie zwrócił mi uwagi, że przedłużam trochę swój pobyt (byłam ostatnią klientką). Zorientowałam się, że czas wychodzić dopiero, gdy zauważyłam że obsługa powoli czyści restaurację, zabiera talerze ze stołu i zamyka drzwi do toalety itp. Wtedy zerknęłam na zegarek, przeprosiłam za zagapienie się i podziękowałam. Obsługa zażartowała tylko, żeby się nie spieszyć, bo póki nie będą musieli zgasić świateł i rzeczywiście nas przeprosić, możemy bez problemu siedzieć dłużej.
Tak powinno być w każdej pizzerii! Miło, bezproblemowo, smacznie i niedrogo! Polecam !
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.