Dzisiaj po godz.14 robiłam zakupy w LIDL(jak zwykle)a po ich zakończeniu podjechałam wózkiem do kasy.Przy kasie ,do której się ustawiłam w kolejce(przede mną były 3-4 osoby)ekspedientka nie radziła sobie z kasowaniem,więc czekałam dłużej niż zwykle.Widząc,że jest problem kierownictwo poprosiło klientów do innych nowootwartych kas(wielki plus-dobra organizacja).Miałam dużo produktów i zdążyłam je położyć na taśmie ,więc postanowiłam cierpliwie czekać na swoją kolejkę(miałam w wózku m.in.12 butelek 2l i 6 butelek 1,5l z wodami i 12 małych butelek(0,5l)).Aby ułatwić sobie i ekspedientce pracę, wyjęłam po 1 butelce ze zgrzewek i położyłam na taśmie(proszono o to przy wcześniejszych wizytach w sieci tych sklepów,gdy mąż wkładał na taśmę całe zgrzewki napojów).Kiedy dotarłam do ekspedientki(starszej i mało sympatycznej pani)jak zawsze podjechałam wózkiem tak, aby ekspedientka mogła zobaczyć co mam w wózku i w jakiej ilości ,więc zaczęłam podawać stan wód znajdujących się w wózku(pani mogła to na bieżąco sprawdzić).Pierwsze co usłyszałam,to to ,że mam następnym razem(którego pewnie nie będzie przez tę "czarującą"osobę... przynajmniej w tym sklepie),wyjąć na taśmę wszystkie wody(39 LITRÓW!!!).Oczywiście nie omieszkałam powiedzieć,żeby się zdecydowano co robić w takiej sytuacji?Ekspedientka przez cały ten czas kasowała a ja wkładałam inne produkty do torby.Widocznie w mniemaniu tej pani robiłam to zbyt wolno,bo doczekałam się kolejnej uwagi ...powiedziała,żebym "SZYBCIEJ ZABIERAŁA TOWAR I WRZUCAŁA DO WÓZKA,BO KOLEJKA SIĘ ROBI".Znowu nie mogłam się opanować(moja cierpliwośc też ma swoje granice) i powiedziałam,że nie przeze mnie jest ta kolejka(odsłużono mnie w ok.3-4 minuty przy dużej ilości zakupionych art)i ,że jest to przykład jak szanuje się klienta.Na to ekspedientka odpowiedziała,że"TEGO OD NIEJ WYMAGAJĄ".Gdybym w tamtym momencie miała więcej czasu,to z całą pewnością udałabym się do kierownika zmiany,ale niestety nie miałam,więc teraz przelewam mój żal na papier.Przeszło mi też przez myśl,aby zostawić cały ten wózek z zakupami i te rzeczy jeszcze nie spakowane i... po prostu odejść.PROSZĘ W IMIENIU KLIENTÓW O SZACUNEK ,bo jak długo żyję nie spotkałam się z takim traktowaniem klienta.Muszę dodać,że do tej pory byłam Waszą wierną klientką i bardzo polecałam znajomym zakupy u Państwa. Rozczarowana klientka
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.