Na początku czerwca wybraliśmy się na 4 dni do Karpacza. Noclegi mieliśmy zarezerwowane w Willi NEGRITA. Właściciel (starszy Pan) był przemiły i bardzo uprzejmy. Nie przeszkadzała mu nawet późna pora naszego dotarcia na miejsce (koło 24:00). Pokój mieliśmy bardzo fajny, z dużym balkonem. Było w nim duże łóżko (bardzo wygodne), komplet pościeli puchowej (!!) z dwoma kołdrami! Podkreślam, że dwie kołdry były, bo w innych pensjonatach, szczególnie nadmorskich, można liczyć na tylko jedną kołdrę niestety :) W pokoju oprócz łoża małżeńskiego był jeszcze tapczan, stolik z krzesłami, szafa na ubrania, czajnik elektryczny, TV. Właściciel dał nam także dwa talerze oraz sztućce. Jedzenie można było bez probelmu trzymać w lodówce, która znajdowała się w piwnicy. Zarówno pokój jak i łazienka były czyste i schludnie wyglądały. Nie było na co narzekać. Jedyną rzeczą jakiej nam brakowało to był bezprzewodowy Internet - bo tego akurat w Willi NEGRITA nie uświadczycie. W całym pensjonacie panował spokój i cisza. Sąsiadów mieszkających nad nami po raz pierwszy (i ostatni) zobaczyliśmy w dniu ich wyjazdu :) Lokalizacja NEGRITY jest bardzo dogodna, bo tylko 5 min. (pieszo) od tzw. centrum. Auta można parkować przy pensjonacie, za darmo. Polecam z czystym sumieniem ten pensjonat.
Byliśmy w pensjonacie ORKA II przez tydzień i żeby nie z góry opłacony tam pobyt, już w pierwszym dniu zmienili byśmy lokum. W obrębie ORKI nie było bezpłatnego parkingu dlatego też byliśmy zmuszeni zostawić auto na parkingu właściciela ORKI II za 5zł za dobę. Przydzielono nam pokoik 2-osobowy o wymiarach (dosłownie) 2m x 2m. Oprócz łóżka, stolika z dwoma krzesłami, szafy oraz telewizora podwieszonego pod sufitem, w pokoju nie było nic. Na podłodze terakota, dywanów brak. Na balkonie nie było nawet sznurka żeby powiesić mokre ręczniki. W pokoju nie było nawet zlamanego widelca czy noża, ponieważ właściciele nastawili się, że ich goście będą wykupować wyżywienie w jadalni znajdujacej się na parterze budynku. Dodam, że całodzienne wyżywienie kosztowało nie mało, bo ok. 40zł od osoby. Jakiej jakości ono było nie wiem, ponieważ my przyjechaliśmy z własnym prowiantem, który trzymaliśmy w lodówce na półpiętrze (chociaż ONA była dzięki Bogu!). Wracając do pokoju, to z naszej mikro łazieneczki wiało delikatnie mówiąc zgrozą. Umywalka, znajdująca sie zaraz przy przeraźliwie skrzypiących drzwiach, była tak mała, że nie dało się w niej zębów umyć. Przy każdej podjętej przeze mnie próbie, moja głowa uderzała o wiszącą nad umywalką półką. Kran do owej umywalki był tak "gustownie" dobrany, że w momencie jak ustawiło się go na wprost siebie, woda lała się za umywalkę! Muszla klozetowa nie była chyba do konca przykręcona do podłogi, bo siedząc na niej można było się kiwać i poczuć jak na sztormie na morzu. Klapa też pozostawiała wiele do życzenia - na czwarty dzień została w ręku mojego faceta. Prysznic nie był wysokich lotów, ale chociaż w nim można było normalnie umyć zęby. Słuchawka od prysznica była oklejona taśmą izolacyjną, ale woda i tak sikała z niej na boki. Na terenie całego pensjonatu jest terakota, która podczas pobytu dzieci w ośrodku bardzo utrudnia życie. Podczas naszego pobytu była gromada dzieci biegających po korytarzu w tą i tamtą stronę, więc proszę sobie wyobrazić jak relaksujący to był dla nas czas :)Co do ceny za pobyt, to przy wykupieniu pobytu przez OKAZIK.PL, doba wychodziła 36zł, plus 5zł za parking, plus opłata klimatyczna. W przeddzień przybycia do ORKI II zadzwoniłam i anonimowo spytałam o koszt pobytu. Pan udzielił informacji, że doba kosztuje 35zł :) A w ofercie zamieszczonej na OKAZIKU było napisane, że zniżka jest 50% przynajmniej :) Jest to nauczka dla nas, bo nigdy więcej nie będziemy z tego typu ofert korzystać a pensjonatu ORKA II nigdy w życiu po raz drugi nie odwiedzę. Reasumująć: Nie polecam!
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.