Poniedziałek. W Citi jestem już drugi raz, wcześniej byłam w piątek, odstraszyła mnie kilkuosobowa kolejka indywidualnych klientów, nic nie załatwiłam. W sobotę, niestety, bank jest zamknięty, działają tylko bankomaty. W poniedziałek znowu kolejka w części przeznaczonej do obsługi osób. W sali obok (firmy, kredyty?) pusto. Czekam 15 minut, pół godziny... i wychodzę zła. Nie rozumiem, dlaczego w tym punkcie nie można elastycznie zarządzać personelem?
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.