Sprawa dotyczyła ubezpieczenia osobistego NW - pogryzienie przez psa osoby poszkodowanej. Pies uszkodził mięsień brzuchaty łydki. Został on na tyle uszkodzony, że nie było możliwe wyprostowanie stopy w stawie skokowym. Leczenie wymagało wielkiego wysiłku poszkodowanego w postaci dużej ilości zabiegów rehabilitacyjnych. Pozostały na łydce liczne ślady po pogryzieniu, brzydkie blizny. Po zakończonym leczeniu sprawa trafiła do PZU. Poszkodowany dostarczył wszelkie dokument związane z leczeniem, pobytem w szpitalu-wypisy, rachunki za zabiegi itp. Okres oczekiwania na wyznaczenie daty Komisji Lekarskiej był niewiarygodnie długi, ponieważ wynosił on ponad trzy miesiące. Natomiast decyzja komisji lekarskiej była jeszcze bardziej zaskakująca. Wg lekarzy pracujących dla PZU, uszczerbek na zdrowiu po w/w wypadku wyniósł 3% !!!! Odszkodowanie jakie wypłacono poszkodowanemu to 302.50 zł. Rehabilitacja nogi kosztowała 1380 zł i na tyle opiewają rachunki, nie wspominając już o uszkodzonej odzieży, stresie i bólu jaki temu wszystkiemu towarzyszył. Zaistniała, absurdalna sytuacja świadczy tylko i wyłącznie o PZU, pokazując w ten sposób jak bardzo lekarze pracujący dla tego zakładu ubezpieczeń działają na jego korzyść, wykorzystując nieszczęście poszkodowanych.
Profesjonalna obsługa. Udzielona pomoc w zakresie serwisu laptopa bezbłędna i co najważniejsze, nieodpłatna. Problem był z systemem Windows. Pracownik sklepu stwierdził to tuż po włączeniu komputera.Zwykle tego typu rzeczy wymagają dużej cierpliwości i tak też było w tym przypadku, ale również koszt takiej naprawy waha się od 60 do 100 zł.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.