Zakupy robię tam od czasu do czasu jak jestem zmuszony. Z zewnątrz sklep oznakowany standardowo (nic nie zapowiada niespodzianek w środku), duże szyby oklejone nieprzepuszczalną folią z nazwą i logo firmy. Wchodząc przez stare szklane drzwi, które bardzo ciężko otworzyć (3-letnie dziecko nie jest ich w stanie otworzyć), trafiamy na "przedsionek" i i kolejne stare szklane drzwi, które otwierają się równie ciężko. Pierwsze wrażenie - sklep społem sprzed 20 lat, podłoga w starych płytkach, kiepskie jarzeniowe światło, stare płytki na ścianach. Rozpoczynamy zakupy. Pierwsza alejka w porządku, warzywka (nie na wszystkich jest cena), pieczywo, lodówka z nabiałem. Zakręcamy i zaczynają się problemy podczas wizyty w sklepie z wózkiem dziecięcym nie jesteśmy w stanie przejechać prze niektóre alejiki, ponieważ część towaru wyłożona jest na podłogę, przejście jest na tyle szerokie, żeby przejechać wąskim wózkiem sklepowym, natomiast wózek z dzieckiem już nie przejedzie. Sery na wagę, niepełna informacja - nigdy nie ma podanej ceny za kilogram, kawałki są poważone i podana jedynie cena za ten kawałek. Jedziemy po wędlinę, prosimy 25-30 dkg wędliny, Pani pyta czy może być 42dkg, bo ma akurat taki kawałek, proszę o mniej 25-30, dostaję 34 choć wędlina jest krojona w plasterki i spokojnie Pani mogła podać tyle ile sobie życzyłem. Ceny na półkach często poprzesuwane - trudno się zorientować, przy niektórych podobnych produktach (papier toaletowy), której paczki dotyczą. Regały - z różnej bajki. Obsługa - z zasłyszanych tekstów: klientka - ile kosztują te frytki podnosi torbę z lodówki? pracownica: - Pani se sprawdzi na lodówce. Klientka: no właśnie na lodówce nie ma ceny za te frytki, dlatego pytam!, pracownica: to nie wiem. Dojeżdżamy do kasy, ale jeśli jesteśmy z wózkiem to płacąc przy 1 kasie zatarasowujemy drogę do drugiej kasy - są za blisko siebie. Natomiast jeśli chcemy płacić w drugiej kasie, to najpierw musimy wózkiem kogoś potrącić (płacącego przy 1 kasie), a potem płacąc zatarasowujemy drogę do wyjścia. No i jedna z ekspedientek, często myli się przy naliczaniu należności - kwoty nieduże bo kilkadziesiąt groszy na przykład, co dziwne przeważnie na niekorzyść klienta :/ Z kilkunastu - kilkudziesięciu wizyt w tym sklepie w ciągu ostatnich 3 lat kilka skończyło się neutralnie, reszta podnosiła mi ciśnienie niestety. Jedynym plusem tego sklepu jest fakt, że przynajmniej jest tam czysto nawet w deszczowe dni.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.