Zdarza mi się jeździć do Selgrosa na Białołękę. Nie odwiedzam go często, ale zawsze wychodzę z niego zadowolona. Wszystkie produkty mają ceny, a gdyby nie miały to wszędzie można znaleźć czytnik. Jedyne co może denerwować to ceny brutto napisane małymi cyframi. Obsługa ogólnie nie przeszkadza w robieniu zakupów. Czasami można napotkać zamkniętą alejkę gdy pracownicy ustawiają palety, ale widać, że personel stara się załatwić wszystko jak najszybciej. Do kas również nie trzeba stać godzinami.Ogólnie sklep wygląda tak jak wygląda. Widać, że jest to bardziej hala niż sklep jako taki, więc wielkiego wrażenia nie robi. Mimo to dobrze się robi w nim zakupy.
Czasami zdarza mi się odwiedzić Tesco w mojej miejscowości... Na szczęście tylko czasami, bo osobiście nie przepadam za nim. Ceny są niskie, zdarzają się również ciekawe oferty, niestety to chyba jedyne plusy. Personel wygląda jakby całe życie był za karę na sklepie i rekompensuje sobie ten ból chodząc jak święte krowy i rozpychając się, produkty potrafią być ustawiane w kartonach w przejściach co utrudnia poruszanie się po sklepie, kasjerki ruszają się jak muchy w smole, co powoduje spore kolejki. Na dodatek miejsca przy kasach jest na tyle mało, że ludzie czekający do kas nie mają gdzie stać. W weekendy w ogóle lepiej nie odwiedzać tego sklepu jeśli nie jest się przygotowanym na ogólny chaos i długie czekanie do kasy:)
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.