Profil użytkownika
Profesjonalny Opiniotwórca
Opinie użytkownika (4)
Zmuszony zostałem :)...
Zmuszony zostałem :) do zakupienia swojej kobiecie tabletek antykoncepcyjnych. A właściwie dostałem odpis recepty i udałem się do Apteki Super Pharm. Lubię robić zakupy w tej aptece z racji komfortu jaki da się tam odczuć. Przy kasie nie było kolejki, a w sumie dwóch czynnych, nie było kolejki. Pani magister przywitała mnie miłym uśmiechem i słowami "dzień dobry, w czym mogę pomóc". Pokazałem odpis recepty i zapytałem czy to prawda,że są dwa rodzaje tych tabletek, tańsze i droższe. pani potwierdziła, a na pytanie dlaczego wyjaśniła mi różnicę. Chodziło o napisy dni tygodnia w języku polskim i angielskim (!).Niestety dostępne były te droższe,ale i tak musiałem je zakupić. Przy okazji pani zapytała jakie do tej pory żona kupowała.Zapłaciłem, poczekałem chwilkę na wydruk odpisu, który pani magister starannie wycięła nożyczkami z kartki formatu A4. Przy okazji zapytałem o cenę tabletek Altacet i już po chwili otrzymałem odpowiedź i pytanie czy również podać. Na odchodne pani podziękowała i pożyczyła miłego dnia z uśmiechem na twarzy. Nadmienię,że pani, która mnie obsługiwała ubrana była w biały, elegancki i wyprasowany fartuszek z imienną plakietką. Na sali sprzedaży panował porządek,półki z towarem ładnie wyeksponowane i oświetlone, a kafle na podłodze aż lśniły z czystości.
To były szybkie...
To były szybkie zakupy. Pobliskie delikatesy. Małe i jak dla mnie przyjazne dla klienta. W sklepie czysto, przy bramkach wejściowych nie brakowało koszyków. Towar na półce ładnie wyeksponowany i poukładany. Z przodu artykuły z krótszą datą przydatności, w głębi na półce te z dłuższą. Oznaczenie cenowe tuż pod towarem(nie trzeba szukać wśród kilku nakładających się na siebie). Półki nie świeciły pustkami po brakującym towarze. Na sali sprzedaży pracownik dokładający towar na półki. Obsługa na kasie miła, kolejka płacących posuwała się do przodu sprawnie. Jedyny minusik mały za stojak z prasą. Lekki bałagan wśród czasopism. A tak poza tym szybko i miło. O to przecież chodziło.
Potrzebowałem internet. Swoje...
Potrzebowałem internet. Swoje kroki skierowałem do salonu Orange. Już na wejściu odniosłem miłe wrażenie - w gablotkach ułożone różne modele telefonów w sposób przejrzysty, przyciągający uwagę klienta. Opisy podstawowych funkcji telefonu czytelne i zrozumiałe jak dla laika. Miła obsługa, Pani wstała z krzesła, przywitała i zapytała w czym może pomóc. Zaprosiła do biurka. W kilku słowach powiedziałem o co mi chodzi i czego szukam. Usłyszałem co mogę otrzymać z sieci Orange. Do tego otrzymałem, tak jakby dodatkowo, ofertę na telefon (w sumie nie za bardzo mnie to interesowało, bo telefon mam i nie zamierzam zmieniać operatora jeszcze przez kilka miesięcy z racji powiązania umową). No ale nie było to na tyle namolne, żeby mnie zniechęciło w jakikolwiek sposób. Otrzymałem ulotki z ofertą na internet. Wizytówkę z namiarami na salon wziąłem sam, bo były ogólnodostępne i w widocznym miejscu.Pracownicy ubrani w stroje firmowe z imiennymi plakietkami, a więc wiem z kim rozmawiam:)
Bardzo często robię...
Bardzo często robię tutaj zakupy, jednak już po raz kolejny natknąłem się na pewien proceder wprowadzający klientów w błąd i zakłopotanie przy kasie. Otóż w specjalnie wyznaczonym miejscu znajdują się artykuły przecenione, z kończącą się z reguły datą przydatności do spożycia. No właśnie, przecenione, ale nie do końca tak jest. Sprawdziłem na czytniku cenę artykułu z tego miejsca z ceną artykułu na półce. Wynik? Cena taka sama. Gdybym nie sprawdził i uległ pokusie napisu "przecena" zakupiłbym towar po normalnej cenie. Kolejną rzeczą, która mnie zaintrygowała była gazetka promocyjna, a w niej szynka w atrakcyjnej cenie. Przy stoisku z wędlinami poprosiłem panią z obsługi o tę szyneczkę własnie. Pani zmieszana zaczęła jej szukać w gablocie mrucząc coś pod nosem, sam zacząłem przeglądać asortyment zwracając uwagę na czerwone naklejki z napisem "Promocja". Niestety nie znalazłem, a na pytanie skierowane do ekspedientki czy mają gdzieś ten artykuł, usłyszałem- "Ja nie wiem, zastępuję tu, bo koleżanka poszła na przerwę" Odszedłem od stoiska bez szynki. :(
