Podjechałem na stację zatankować gaz. Przy dystrybutorze nie było nikogo. Zadzwoniłem po obsługę. po jakichś 15 sekundach przyszedł Pan z obsługi. Zapytał za ile i zaczął tankować. Mam dokręcany korek wlewu gazu przy wlewie benzyny. Po skończeniu tankowania sam odkręcił korek i zamknął wlew paliwa. Przy kasie też bardzo miła i sprawna obsługa. Pani uśmiechnięta lubiąca chyba sobie porozmawiać i pośmiać się z klientem. W środku czyściutko, towar ładnie poukładany
W sklepie ja, jeden klient i znajoma ekspedientki. Klient, który był przede mną odszedł od kasy. Zostałem ja i znajoma ekspedientki. Prócz tego jeszcze jedna ekspedientka, która spisywała chyba jakieś zamówienie. Podchodzę do kasy a pani zamiast mnie obsłużyć(nadmieniam, że miałem tylko 2 rzeczy) odchodzi i najnormalniej w świecie siada sobie na drugim krzesełku i zaczyna prowadzić wesołą rozmowę z koleżanką. A ja sobie stoję przy kasie i czekam. Pani jak by mnie nie widziała. Przecież rozmowa ze znajomą jest ciekawsza od obsługi klienta. Dopiero po zwróceniu jej uwagi przez Panią robiącą zamówienie łaskawie podeszła i nie mówiąc nic(żadnego dzień dobry) nie przerywając rozmowy ze znajomą wzięła moje zakupy, szybko zeskanowała ceny i burknęła kwotę, którą mam do zapłaty. Na koniec też żadnego dziękuję czy do widzenia. Kontynuowała rozmowę z koleżanką
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.