Już od wejścia do restauracji można przenieść się w inny świat. Sceneria jak z meksykańskich filmów i seriali. Wszystko dopracowane w każdym szczególe. Obsługa ubrana w stroje meksykańskie, kelnerzy noszą prawdziwe sombrero.Wszechobecne nachos z dipami oraz owocowe Margarity. Podanie deseru to wręcz teatralne przedstawienie na całą restaurację.Pojawia się Zorro w masce i w pelerynie z wulkanem zimnych ogni w deserze. Ceny nie są wygórowane, praktycznie na każdą kieszeń. Czas oczekiwania ok 45 minut w między czasie można zjeść darmowe nachos z dipami.Można zrobić sobie zdjęcie przebranymi kelnerami oraz zamówić urodzinowe "sto lat" w wykonaniu obsługi bez dodatkowych kosztów.
W recepcji siedział mocno wytatuowany, łysy Pan u którego należało się rozliczyć. Personel-młode dziewczyny,często szeptały między sobą i bacznie mnie obserwowały.Czułam się skrępowana.Personel posiada udokumentowane uprawnienia do wykonywania makijażu permanentnego.Kosmetyczka z długimi tipsami i na wysokich szpilkach po nałożeniu znieczulenia, "od ręki" rozpoczęła makijaż permanentny górnych powiek.Cały zabieg trwał ok 30 minut. Efekt: kreski na powiekach były różnej długości, cienkie i mało widoczne.Zupełny brak profesjonalizmu i odpowiedniego przygotowania do wykonywania makijażu.Bardzo słaba jakość obsługi oraz wykonania.Wystrój wnętrza wymaga remontu:plamy na ścianach, przetarte kanapy,stęchły zapach.Ceny przystępne, długi czas oczekiwania na wizytę (ok miesiąca).
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.