Kupowałam w aptece Magicznej specjalistyczny lek przeciwmigrenowy. Byłam w trakcie ataku migrenowego i bardzo źle się czułam. Farmaceutka widząc moje złe samopoczucie obsłużyła mnie bardzo szybko i dodatkowo zapytała czy chciałabym od razu połknąć lekarstwo. Na moją twierdzącą odpowiedź zaprowadziła mnie w zaciszne miejsce, nalała wody do jednorazowego kubka i pozwoliła mi w spokoju posiedzieć do czasu aż lek zacznie działać.
Supermarkety "Piotr i Paweł" są moimi ulubionymi sklepami, w których robię codzienne zakupy. Ten w Luboniu znajduje się najbliżej miejsca mojego zamieszkania, więc jest tym, który odwiedzam najczęściej. Podczas moich ostatnich tam zakupów zaobserwowałam, że pomimo większej niż zwykle liczby klientów, personel starał się, by kupujący tego nie odczuli. Gdy tylko kolejki do kas robiły się zbyt długie - czyli stało w nich więcej niż 3-4 osoby, kolejną kasa była uruchamiana, co pozwalało znacznie skrócić czas oczekiwania na zapłacenie za zakupy. Jedyny problem z przedłużonym oczekiwaniem na obsługę zauważyłam przy stoisku z wędlinami. Moim zdaniem zbyt mało ekspedientek obsługiwało stojących w kolejce klientów, przez co oczekiwanie na swoją kolej było dość długie. Zaobserwowałam też, że wędliny (te już pokrojone) miały zbyt grube plastry - żeby kupić to, co chciałam musiałam poprosić o specjalnie cienkie pokrojenie, co jeszcze zwiększyło mój czas pobytu w tym dziale. Pozostałą część zakupów udało mi się zrobić bardzo sprawnie, głównie dzięki pomocy personelu, który, na moje pytania o lokalizację tego produktu, nie tylko informował gdzie on się znajduje, ale dodatkowo bardzo chętnie i z uśmiechem prowadził do danego regału. Istotną dla mnie rzeczą była możliwość spakowania zakupów do ekologicznych papierowych toreb.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.