Sklep "Piotr I Paweł w Starym Browarze, jest jednym z najchętniej przeze mnie odwiedzanych zawsze, gdy jestem w Poznaniu..
Jednakże to, co dzieje się tam w wekeend jest nie do zniesienia..
Najpierw czekała mnie szalenie długa przeprawa przez stoisko mięsne... Pani przez prawie 10 minut szukała kiełbasy śląskiej na zapleczu...
Następnie sytuacja się powtórzyła przy stoisku z serami.. Kobieta usiłowała odszukać ser morski, ale ponieważ nie miała pojęcia który to, unosiła każdy po kolei..Gdy chciałam wskazać o który mi chodzi, odpowiedziała tylko : "Dobrze, dobrze". I pech chciał.. że wybrany przeze mnie ser morski uniosła na samym końcu.
Później bieganina między półkami .. Nie mogłam znaleźć półki z przyprawami ( trochę się tam zmieniło od ostatniego czasu) - zapytałam pracownika rozkładającego towar - "ja nie jestem z tego działu"- odparł..
Ehh.. i na koniec kasa... rozumiem, iż pracowniczka mogła być zmęczona.. ale na Boga nie może obsługiwać jednego klienta przez 17 minut - włączyłam stoper..
Być może zmienię zdanie na temat tego sklepu.. Nie mam pojęcia czy w tygodniu też są takie problemy.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.