Kasjerki powolne przy kasie wychodza nie przyjemnosci klientka chciala 40 zarówek i kasjerka wydzwaniala do kierownika czy moze tyle sprzedac.Gdy juz sprzedala okazalo sie ze cenna byla inna niz podana,przy produkcie musiala isc do punktu obslugi a tam pani zwrocila pieniadze i zabrala zarowki.Klientka byla zdziwiona gdyz nie bylo informacji ze jest okreslona liczba jaka mozna zakupic jednorazowo.Opryskliwosc niechcec do klienta.w skrocie.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.