Do pizzeri Nil chodzimy z rodzina już ładnych parę lat ale ostatnia metamorfoza lokalu, która miała miejsce po zmianie właściciela, nie może przejść niezauważona. Bardzo odpowiada mi, jako zagorzałemu miłośnikowi motoryzacji, wystrój utrzymany w takim właśnie klimacie. Zwisający z sufitu motocykl, przytwierdzone do ściany połówki samochodu, zabytkowy dystrybutor oraz licznie tablice rejestracyjne tworzą bardzo przyjemną atmosferę. Do tego oferta kulinarna na wysokim poziomie. Pizza, przygotowywana na oczach klienta, jest jak zawsze pyszna. Innych potraw nie miałem okazji spróbować. Generalnie jest to lokal, który bez wahania mogę polecić zarówno na wieczorny wypad na piwko jak i niedzielny obiad.
Jedna z Pań aptekarek zapytana o krem ziołowy mający złagodzić zaczerwienienie twarzy sprawiała wrażenie jakby nie miała za bardzo ochoty ze mną rozmawiać. Nie zaproponowała żadnego produktu, nie potrafiła również, chociażby mniej więcej, powiedzieć czego powinienem używać. Nie poszedłem do apteki w oczekiwaniu na specjalistyczną poradę ale wydaje mi się że personel powinien posiadać chociażby minimalną wiedzę z zakresu zastosowania leków wydawanych bez recepty.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.