Byłam w sklepie spożywczym po standardowe produkty spożywcze. Przechadzając się między regałami szukałam sosu, Panie ze sklepu dyskretnie podążały za mną, obserwując co robię. Miałam wrażenie że podejrzewają mnie że będę próbować coś ukraść.Nie zachęcało to do swobodnych zakupów. Ekspedientka przy stoisku z wędlinami z kolei cierpliwie czekała aż zdecyduję się na konkretną wędlinę a następnie sprawnie ją pokroiła i podała. Pani kasjerka również nie budziła zastrzeżeń tylko szkoda że nie zaproponowała mi reklamówki na zakupy.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.