Niedawno złapało mnie przeziębienie, udałem się więc do apteki "Na rogu", aby kupić coś na wzmocnienie organizmu i pozbycie się wirusów. Gdy wszedłem do apteki, zadzwonił umieszczony nad drzwiami dzwoneczek i ujrzałem aptekę w dawnym, historycznym stylu. Farmaceutka powitała mnie uśmiechając się. Podszedłem do okienka i powiedziałem, że szukam czegoś na przeziębienie. Wypytano mnie, czy mam katar, kaszel i czy coś mnie boli poza tym. Po moich odpowiedziach zostały zaprezentowane mi 3 różne środki w różnych kategoriach cenowych. Opowiedziano o ich zażywaniu i przechowywaniu. Zdecydowałem się na środek w najniższej cenie. Zapakowano mi go do torebki, wrzucono paragon i podziękowano mi za transakcję. Wizyta była bardzo szybka i miła.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.