Do restauracji zaglądnąłem w trakcie spaceru ze swoją partnerka po rynku olsztyńskim. Postanowiliśmy zjeść zupę rybną (muszę powiedzieć, że niezła może nie najlepsza jaka jadłem, ale na ocenę dobrą zasługuję, trochę trzeba ją tylko doprawić pieprzem) oraz sałatkę z krewetkami i serem pleśniowym (na ogromnym bukiecie sałaty lodowej pięć krewetek i trójkątów sera pleśniowego oraz gruszka za 27 zł to jednak drogo). Ponadto postanowiłem spróbować filet Miętusa królewskiego podany na placuszkach z cukinii ze szpinakiem. Dostałem trzy spore filety z czego jeden był usmażony idealnie pozostałe dwa ciut wysuszone, ale nie psuły smaku, ogólnie danie mi smakowało. Szkoda tylko, że w większości polskich restauracji ryby z naszych rzek są tak mocno panierowane przed smażeniem. Generalnie nie było źle jeśli chodzi o jedzenie ale smak dań jednak nie współmierny do dość wysokich cen. Można oczekiwać czegoś lepszego po lokalu gdzie cena jest "warszawska".
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.