Dwa dni temu robiłam większe zakupy. Przy kasie okazało się że wzięłam do koszyka za mało jogurtów. Nie chcąc robić zamieszania i tamować kolejki zaczęłam kręcić się niespokojnie przy sunącej z zakupami taśmie. Spostrzegawczy pan z obsługi (których w Biedronce nie brakuje i zawsze można liczyć na ich pomoc) podszedł do mnie, zapytał co się stało i jak może mi pomóc. Ostatecznie doniósł mi tych kilka zapomnianych jogurtów, nie "korkując" kolejki do kasy i czyniąc zadość moim oczekiwaniom. Poczułam się jak dobrze obsłużona i zadbana klientka.
Przed zrobieniem zakupów w tym sklepie mam ścisk żołądka. Perspektywa długiego oczekiwania w kolejce do kasy za każdym razem sprawdza się. Nigdy nie udało mi się zrobić tam zakupów szybko i sprawnie. Obsługa jest jakby ospała, do jedynej czynnej kasy ustawia się gigantyczna kolejka. Tak było i tym razem. Weszłam tylko po gazetę. Efekt: stracone 25 minut w kolejce do kasy. Owszem, nieraz panie obsługujące gigantyczną kolejkę dzwonią po wsparcie. Zanim jednak ktoś z obsługi obudzi się na zapleczu, mija kolejne 5, czasami 10 minut. Mimo szerokiego asortymentu i przyjaznego dla oka wnętrza -nie polecam sklepu, szkoda czasu.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.