Dnia 10 lutego byłem w gmachu PZU na ulicy Moniuszki w Warszawie. Powodem wizyty było oplacenie polisy OC za pojazd. Jak tylko wszedlem zostalem poproszony o podejscie do stolika. Przywitał mnie urzędnik ( z wygladu ok 40 lat) , z usmiechiem zapytal o cel wizyty. Odpowiedziałem ze powodem wizyty jest opłacenie polisy OC za skuter. Zostałem poproszony o okazanie dowodu osobistego , starej polisy oraz umowy zakupu pojazdu. Urzednik cały czas starał sie nawiazywac ze mna kontakt wzrokowy , widac było ze podchodzi do mnie indywidualnie , nie szablonowo . Było to miłe i sympatyczne. Zostałem poinformowany o mozliwosci uzupełnienia polisy o ubezpieczenie auto kasko oraz od nastepstw nieszczesliwych wypadków. Wybieram dodatkowe ubezpieczenie NNW. Wszystko przebiega szybko i sprawnie. Jestem w 100 % zadowolony z wizyty. Po chwili dostaje dokumety i polise. Chwile rozmawiamy na temat pogody i absurdów polskiego prawa... Śmiejemy sie . Po prawie pietnastu minutach wychodze z ciepłego i cichego urzedu. Gdyby nie pilny telefon został bym dłuzej bo tak miło nam sie rozmawiało... Wychodze z usmiechiem na twarzy.
Gdyby kazdy urzednik podchodził do petenta w ten sposób to wizyty w urzedach byly by samymi przyjemnosciami ;-) .
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.