W Green Cafe Nero w Arkadii zauważyłem zmianę personelu. W dniu dzisiejszym obslugiwały dwie drobne blondynki. Zamówiłem u jednej z nich pojedyncze espresso macchiato z mlekiem bez laktozy oraz bagietkę z indyka podgrzaną na opiekaczu. Zauważyłem, że do filiżanki wlano kawę, która pozostała po poprzednim parzeniu po innym kliencie (była już zimna) , dolano mleko z dzbanuszka także pozostałość po poprzednim kliencie (mleko zimne) i niekoniecznie bez laktozy. Otrzymałem zimną lurę, która pozbawioną pianki i wyglądu, no i była kompletnie zimna. Fuuuuuuuj. Bagietka natomiast byłaby dobra gdyby była dłużej podgrzana w opiekaczu. Wyszło tak, że środek był kompletnie zimny, a góra lekko podgrzana. Trudno nazwać to smaczną przekąską. Obsługa także pozostawia wiele do życzenia. Ponura, nieuśmiechnięta, nieżyczliwa drobną blondynka, która chyba pracuje tam za karę. Gościem Green Cafe Nero jestem od wielu już lat. Często bywam w kawiarniach przy Nowym Świecie, Krakowskim Przedmieściu, przy Rondzie Daszyńskiego, Szpitalnej i sporadycznie w innych. W żadnej , do tej pory, nie zostałem tak źle obsłużony i z tak niedobrą kawą i zapiekanką, która kiedyś dodatkowo podawana była z dodatkiem oliwy z oliwek na talerzu. Na razie , dopóki nie nastąpi zmiana obsługi, dopóty będę omijał to miejsce szerokim łukiem. Dziś, niestety, oceniam to miejsce bardzo negatywnie.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.