Kilka miesięcy zajęło mi znalezienie auta ,które spełniało moje oczekiwania. Zadzwoniłem i po dłuższej rozmowie pan z komisu AAA Auto spytał się, kiedy mogę przyjechać po samochód. Mialem do komisu ponad 300 km ,wiec powiedziałem, że jak można to będę jutro około 10.00 rano. Oczywiście zostałem poinformowany,że autko jest zablokowane dla mnie i nikt go nie weźmie. Ucieszony tą informacją zacząłem przestawiać swoje sprawy jutrzejsze i już prawie sprzedałem swój poprzedni samochód oraz pożyczyłem część pieniędzy bo nie miałem pełnej kwoty na zakup auta ,które "czekało na mnie w komisie koło Wroclawia". Wieczorem otrzymałem telefon od innego pana z komisu, który stwierdził, że właśnie sprzedał samochód po który miałem jechać następnego dnia. Myślałem że szlag mnie trafi. Następnego dnia złożyłem skargę, że jaja robią sobie z ludzi. Mieli zająć się ta sprawa i odsłuchać rozmowy, ale pewnie mają to gdzieś, bo auto sprzedane i kasa jest.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.