Wybraliśmy online samochód, który planowaliśmy zakupić, wyboru dokonaliśmy online w komisie we Wrocławiu z zaplanowaną wizytą na tydzień do przodu. Po wyborze niemal natychmiastowo, mimo późnej pory, otrzymaliśmy telefon od konsultanta, pomyślałem wówczas, iż AAA ma profesjonalne podejście do klienta, a nie jest to pospolita masówka. Potwierdziliśmy który to samochód, potwierdziliśmy płatność gotówkową, nie kredytowaną, co namolnie było nam proponowane. Do czasu przyjazdu do wrocławskiego komisu otrzymaliśmy co najmniej 3 telefony z potwierdzoną wizytą. Gdy dojechaliśmy na miejsce "zaopiekował" się nami jeden z handlarzy pojazdami, prócz nas na miejscy było kilkanaścioro podobnych kupujących. Handlarz udał się po nasz wypatrzony samochód, abyśmy mogli go zobaczyć na żywo i przejechać się nim. Po kilkunastu minutach handlarz wrócił i oznajmił, iż samochód nie odpala. Wiedziałem już wówczas, że tak naprawdę nikt nie zajął się typowo nami i pojazdem, który online wypatrzyliśmy. Poprosiłem o szczegółowe dane dotyczące wybranego samochodu, czego online, ani telefonicznie człowiek nie ma prawa się dowiedzieć. Okazało się, że wybrany samochód to w zasadzie wrak - powypadkowy, przebieg pojazdu nie potwierdzony, stuki w rozrządzie, lekko bity, cała strona usterek. Zapytałem o samochód w podobnej cenie oraz klasie, handlarz zaproponował nam kilka pojazdów w podobnej cenie, a na moją prośbę czytał listę uszkodzeń każdego z nich, a lista była każdego z nich bardzo długa. Postanowiliśmy na własną rękę przejść się po placu komisowym i znaleźć samochód. Przy okazji namierzyliśmy pojazd pierwotnie dla nas zarezerwowany online - stał praktycznie bez powietrza w kołach, kompletnie nie przygotowany do sprzedaży, brudny z pajęczynami w środku. Przeszliśmy do procedury podpisywania sterty kartek i umów, tak naprawdę żaden z kupujących nie jest w stanie sprawdzić co podpisuje. Finalnie (to dopiero sprawdziłem dokładnie w domu) otrzymaliśmy 3 faktury vat - jedna na pojazd (ok. połowa zapłaconej kwoty), druga na usługę ubezpieczenia, która w zasadzie niczego nie obejmuje prócz dolania paliwa w razie jego braku i wymiany koła, trzecia faktura na gaśnicę za 56 zł, którą uroczyście wręczyła nam zasmarkana, z cieknącym nosem pani. Samochód po wyjechaniu z komisu na autostradę uległ awarii, pojawił się komunikat SERWICE, a następnie STOP, uszkodzeniu uległa turbina, spalony został cały olej silnikowy, obroty silnika w tym trybie nie przekraczają 2 tys obrotów. Całą drogę dolewałem olej i nie przekraczałem wyższych obrotów niż 2 tys, za nami olbrzymia chmura dymu, w kabinie smród. Przeglądając w domu umowę wraz załącznikami wyczytałem, iż ani rękojmia, ani "ubezpieczenie" nie obejmuje usterek, które w samochodzie mają miejsce, wszystkie możliwe usterki w tym pojeździe są wyszczególnione i nie mamy najmniejszych szans na zrobienie czegokolwiek w tej sprawie. W pojeździe nie działa turbina, klima, klapa bagażnika, szyba drzwi pasażera, brak koła zapasowego, w bagażniku (którego nie otwieraliśmy w komisie) syf i multum niepotrzebnych rzeczy. Naprawa pojazdu kosztowała nas praktycznie połowę rzeczywistej wartości pojazdu (nie komisowej wystawionej na stronie AAA, ponieważ ta wartość pojazdu podnosi trzykrotnie). Nie pozostało mi nic innego, jak wystawić negatywną opinię i ostrzegać innych potencjalnych kupujących przed korzystaniem z tego DYSKONTU samochodowego.
Pisane przez nas reklamacje, wnioski czy to listownie czy to mailowo, formularzowo - odbija się jak od ściany, ponieważ podsunięta pod nos umowa jest tak skonstruowana, że żaden człowiek z dyskontem nie wygra do czasu, póki nie zajmie się sprawą UOKiK, a mam nadzieję, że taki zbiorowy pozew powstanie, do którego się podłączę. Na obecną chwilę jeździmy złomem, za który spłacamy kredyt nie zaciągnięty na szczęście w AAA, złomem, których strach ruszyć w trasę dalszą niż 20 km, złomem, za którego zapłaciliśmy 3 razy więcej niż jest wart. Jak napisałem powyżej - umowa i załączniki podsunięte pod nos oraz manipulacja pracowników AAA auto podczas podpisywania kilkunastu kartek pozbawiają kupującego jakichkolwiek praw i pola manewru w postaci rękojmi, reklamacji, zwrotu, zadośćuczynienia itd. itp chronią jedynie biznes AAA Auto. Najprawdopodobniej kreowanie tego typu umów i sam proceder nie są zgodne z prawem. Powyższą opinię przekazują do wiadomości UOKiK z nadzieją, że urząd się tym zainteresuje.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.