Obserwację drogerii zaczęła od sprawdzenia wystawy i okolic wejścia. Produkty za szybą były ułożone równo, ceny i promocje widoczne. Jedyne co zwróciło moją uwagę była brudne, pełne odcisków palców, szklane drzwi wejściowe. Zaraz po wejściu do sklepu, miłym dzień doby powitał mnie ochroniarz, który ma swoje stanowisko zaraz przy punkcie. Rozejrzałam się po sklepie w poszukiwaniu wybranego produktu. Asortyment na półkach był kompletny, estetycznie ułożony. Mimo, że nie znalazłam potrzebnej rzeczy, skorzystałam z promocji i kupiłam dwie inne. Z powodu szczytowej godziny, przy kasie była dość duża kolejka, jednak Panie pracowały na wszystkich dostępnych kasach i starały się ją jak najszybciej rozładować. Przy kasie spotkałam się z bardzo miłą i sprawną obsługą. Przy wyjściu ze sklepu, od wspomnianego ochroniarza, usłyszałam uprzejme do widzenia.
Swoją obserwację rozpoczęłam od sprawdzenia gablot na zewnątrz sklepu. Szyby były czyste, w gablotach wisiały aktualne oferty reklamowe. Moją uwagę zwróciły wózki na zakupy, które pozostawały w dużym nieładzie. Po wejściu do sklepu, podeszłam do stoiska z warzywami i owocami. Mimo, że były one świeże i prawidłowo poukłądane, nie wszędzie dostrzegłam aktualne ceny. Produkty w koszykach były również w chaosie. Po wybraniu kilku produktów, zmierzając w kierunku kas zwróciłam także uwagę na towary znajdujące się na półkach, w niektórych miejscach zauważalne były ich braki. Po podejściu do kasy, zwróciłam uwagę na taśmę kasową, była ona czysta, kasjerka przywitała mnie miłym "dzień dobry", a następnie sprawnie zeskanowała wszystkie produkty, wyraźnie podała kwotę do zapłaty i prawidłowo wydała resztę. Podziękowała za zakupy i zaprosiła ponownie.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.