W pokoju, gdzie przyjmowano interesantów pracowało 5 Pań, z czego 2 Panie były zajęte wyjaśnianiem różnych kwestii związanych z ubezpieczeniem w określonej tematyce dla klientó, natomiast pozostałe 3 były zajęte pracą związaną z dotyrzymaniem pożądku w umowach Klientów. W roli interesanta zostałam zaproszona do biurka bardzo miłej Pani. Na samy początku zapytała jakiego rodzaju chciałabym wykupić ubezpieczenie. Szybko odpowiedziała,że stydenckie na leczenie i zapytałam o cenę oraz czas trwania ubezpieczenia. Po kilkunastu minutach przekazano mi informacje. Kolejno zapytałam do lekarzy jakich specjalizacji mogę pójść w razie potrzeby, czy mogą to być lekarze w innym miejscu, niż moje zameldowania. Uzyskałam odpowiedz, że mogę iść do każdego lekarza w każdej miejscowości. Zgodziłam się podpisać ubezpieczenie na 3 mies. Agent ubezpieczeniowy wypełniał ok.20 min. takie ubezpieczenie. Po złożeniu podpisu ww. agent poinfomował mnie, że tam naprawdę nie wie czy ja mogę iść do lekarza tylko w miejsu zameldowania czy też w miejscu aktualnego pobytu. Po podpisaniu umowy dowiedziała się także, ze przed pojściem do lekarza muszę zadzwonić na infolinię i zapytać czy mogę akurat teraz do tego lekarza póść. No i oczywiście nie dostałam żadnego regulaminu, chociaż upominałam się. Na koniec dodam, że jedynie ofeta firmy odpowiadałą mi w większym stopniu.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.