Witryny czyste, manekiny ubrane w kolorowe, zachęcające do obejrzenia stylizacje. W witrynie plakat reklamowy informujący o wyprzedaży.
Po wejściu do sklepu wiedzę uśmiech pani nr 1 i słyszę powitanie-dzień dobry.
W sklepie jest prócz mnie jeszcze jedna klientka, którą zajmuje się druga pani(pani nr2)
Na sklepie jest czysto, przeglądam wieszaki. Podchodzi do mnie pani nr 1 i pyta czy mogłabym mi w czymś pomóc. Dziękuje pani i odpowiadam, że chcę się rozejrzeć. Chodzę po sklepie, pani nr 1 cały czas stoi niedaleko mnie. Gdy znalazłam interesującą mnie torebkę pani wskazuje mi lustra na sklepie, oraz informuje gdzie jest przymierzalnia. Z torebką udaje się do lustra w przymierzalni. Tam jest pani nr2 i doradza klientce która mierzy spódnice. Pani nr 2 informuje mnie, ze torebka która oglądam jest też w fioletowym kolorze, i pyta czy chciałabym zobaczyć. Odmawiam dziękując. W przymierzalni wiszą informacje o sposobie przyjmowanie reklamacji i wymianach. W mojej przymierzalni zauważyłam tzw"koty" czyli kłębki kurzu.
Wychodzę z przymierzalni, podchodzę do lady. Tam czeka już pani nr.1 i pyta czy zdecydowałam się na torebkę. Na moją twierdząca odpowiedź pan nr 1 pyta czy chciałabym zobaczyć rękawiczki do torebki lub szal. Odmawiam. na ladzie jest umieszczona informacja o zwrotach i reklamacji. Pani kasuje torebkę, pakuję ja w firmową torbę i dziękuje mi za zakupy. Niestety gdy wychodzę ze sklepu, pani choć mówi mi do widzenia, nie zaprasza mnie do ponownych odwiedzin.
Ogólna atmosfera w sklepie jest jednak miła i zachęcająca do powrotu, a sprzedawczynie miłe i stale obecne choć nie narzucające się, co jest miłe. W sklepie grała cicho muzyka i był porządek prócz jednej wspomnianej już przymierzalni.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.