Dziś postanowiłam odwiedzić skromny bar/ restaurację Sajgon przy ulicy Widawskiej. Polecili mi to miejsce znajomi. Więc postanowiłam przekonać się na własnej skórze. Na pierwszy rzut oka, wystrój mnie odstraszył. Ogrom sztucznych, plastikowych kwiatów w wazonikach wręcz odstraszał. Wystrój nie za bardzo wpasowywał się w orientalny nastrój. Ale postanowiłam zaryzykować. Złożyłam zamówienie. Już po kilku minutach w momencie gdy zdążyłam zaspokoić swoje pragnienie wysoko słodzonym napojem, podano mi wielki parujący talerz, kurczaka w sosie curry. Muszę przyznać że porcja przytłoczyła mnie swoim ogromem. Ale postanowiłam się nie poddawać i zgłębić smaki parującego przede mną talerza. Tak przyznaję ,że danie było bardzo smaczne, byłam przygotowana na najgorsze, lecz mile się rozczarowałam. Danie spełniło oczekiwania moich kubków smakowych i zaoferowało mi eksplozję delikatnych smaków. Powiem szczerze ,że spodziewałam się smaku przypalonego sosu sojowego. Polecam gorąco.Na wynos.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.