Obserwację przeprowadziłam w jednym ze sklepów popularnej marki odzieżowej - Camaieu. Podczas mojej wizyty czułam się jak na polowaniu. Po wejściu do sklepu można zauważyć panującą w nim napięta i sztuczną atmosferę. Wewnątrz widoczny był nieporządek. Na wejściu przywitała mnie młoda dziewczyna, "sztucznie" się uśmiechając oraz pytając o cel wizyty. Nie miałem możliwości swobodnie rozejrzeć się, gdyż na każdym kroku czułam jej wzrok i byłam bombardowana setkami nic niewnoszących pytań. Po około 5 minutach chciałam stamtąd uciec. Wychodząc ze sklepu poczułam ulgę oraz świeże powietrze.
Obserwację przeprowadziłam w salonie Orange w Mikołowie. Salon sprawia wrażenie przyjaznego. Jest duży i przestronny oraz panuje w nim porządek. Na wejściu przywitała mnie konsultantka, która zaoferowała pomoc. Sprawiała wrażenie miłej i zainteresowanej sprawą, z którą przyszłam. Zaprosiła mnie do stanowiska. W trakcie rozmowy uważnie mnie słuchała i parafrazowała moje wypowiedzi by sprawdzić czy dobrze się rozumiemy. Rozmowa została przeprowadzona sprawnie, zgodnie ze standardem sprzedaży. Osoba rozmawiająca ze mną była obeznana w ofercie. Starała się mnie nią zainteresować i rozwiać wszelkie wątpliwości jej dotyczące. W ciągu około 15 minut zostałam dokładnie zapoznana z aktualną ofertą oraz zaproponowano mi dodatkowe usługi m.in. internet bezprzewodowy. Na zakończenie wizyty w salonie poproszono mnie o numer kontaktowy oraz wręczono mi wizytówkę do salonu. Zostałam zapewniona, że w razie potrzeby mogę zadzwonić.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.