Profil użytkownika
Opinie użytkownika (5)
W sklepach odzieżowych...
W sklepach odzieżowych nie lubię ekspedientek, które na siłę przekonują klienta, że we wszystkim wygląda jak bogini! Nie znoszę tego. W Quiosuqe zawsze mogę liczyć na szczerość pani sprzedającej - ostatnio mierzyłam sukienki. Zastanawiałam się między dwiema i sprzedająca fachowo doradziła mi, że jedna z nich nie jest w mojej kolorystyce (wiedziałam o tym wcześniej, ale zastanawiałam się, z czym ją nosić, żeby przełamać ten niekorzystny efekt). Przy drugiej doradzała zmianę paska (ale też nie wciskała mi na siłę nic z posiadanego asortymentu, bo sama przyznała, że żaden z nich nie jest do końca odpowiedni).Sklepik jest mały, schludny, produkty na promocji i nowa kolekcja zawsze są od siebie oddzielone i oznaczone bardzo starannie. Ceny są szczególnie atrkacyjne podczas wyprzedaży. Lubię ten sklep, ale do jakości niektórych rzeczy niestety mam zastrzeżenia (np. sweterki). Jednak ostatnio kupowałam sukienkę i muszę przyznać, że są dobrze uszyte, ładnie skrojone i starannie wykończone.
Złe mięso ...
Złe mięso to jedno z moich ulubionych wrocławskich miejsc! Za ich pizzę na cieniutkim, chrupiącym cieście dałabym się pokroić (często komunikują swoim klientom przez FB, że dzisiaj jest dzień pizzy za trzynastaka). Złe mięso oferuje potrawy wegetariańskie i wegańskie. Wystrój wnętrza jest specyficzny. Wykorzystano do jego stworzenia stare palety ze sklepów, plastikowe skrzynki po napojach. Obyczaje też są specyficzne (myślę, że dla wielu osób nie do przejścia, ale ja lubię atmosferę wszsechpanującego tam luzu i swobody), spokojnie można zabrać czworonoga ze sobą, hałasującym dzieciom również nikt nie zwróci uwagi. Obsługa konkretna, sprawna, przy kasie dostaję się numerek, co później ułatwia odnalezienie stolika, na który danie ma być dostarczone. W sezonie życie towarzyskie kwitnie w ogródku (gdzie się podziała moja ulubiona sofa?!)W Złym mięsie jest bardzo ciekawa oferta produktów, zdarzają się np. wegańskie krewetki :)
Internetowy antykwariat Altbooks...
Internetowy antykwariat Altbooks podbił moje czytelnicze serce. Przeogromny wybór pozycji obcojęzycznych w rozsądnych cenach - co ważne, nie tylko tytuły po angielsku, czy niemiecku, ale w różnych, mniej popularnych językach również. Strona mogłaby być trochę ładniejsza - początkowo nie budziła mojego zaufania, ale zaryzykowałam zakupy. Przesyłkę otrzymałam w ciągu dwóch dni. Książki takie jak w opisie - to ważne, każda pozycja jest uczciwie opisana, by nabywca mógł się dowiedzieć, w jakim stanie jest interesujący go tytuł. Aż chce się zacząć uczyć np. fińskiego, skoro już znalazłam miejsce, w którym książki są dostępne!
Nie była to...
Nie była to moja pierwsza wizyta w czekoladziarni. Pierwszy raz stanęłam w kolejce zaciekawiona, czemu tyle ludzi oblega to stoisko (w galerii lody na gałki są przynajmniej w 2 innych miejscach). Szybko przekonałam się, że lody są pyszne i często tam wracam. Zwykle czeka się dłużej niż byłoby to akceptowalne w przypadku mniej smacznych produktów, ale ostatnią niedzielę czekałam w kolejce ponad 20 minut - w końcu zdecydowałam się na lody na wynos, bo zaobserwowałam, że klienci siedzący przy stolikach czekają jeszcze dłużej. Dziewczyny z obsługi wydają się być sympatyczne i dwoją się i troją, ale jest ich po prostu za mało. Przyjmują i realizują zamówienia sprawnie, upewniają się, jakie smaki wybrali klienci i w jakich kombinacjach, udaje im się zachować porządek, ale myślę, że w sezonie (albo chociaż na weekendy) przydałaby się dodatkowa osoba. Moje ulubione smaki - mascarpone (naprawdę kremowe), czekoladowe (czekoladowe, nie o smaku czekoladowym, smak jest naprawdę głęboki) i owocowe sorbety (truskawka, cytryna). Cena gałki - 2.5. Bez problemu można poprosić o papierowy kubeczek zamiast rożka.
Zachęcona informacjami o...
Zachęcona informacjami o nowym lokalu udałam się przetestować to miejsce. Wystrój oryginalny, miejsce nieduże, ale dzięki pomysłowej aranżacji wnętrza nie ma się wrażenia ścisku. W menu dania wegańskie i witariańskie. Codziennie inne propozycje. Panie z obsługi sympatyczne i cierpliwie odpowiadające na pytania (mój towarzysz ma alergię i dopytywał się o owoce w cieście, a panie, które przyszły po nas dopytywały o warzywa w jednym z dań). Menu na bieżąco było aktualizowane (usunięto z niego pozycje, które "wyszły"). Dania bezglutenowe są odpowiednio oznaczone. Potrawy, których próbowałam dobre i bardzo dobre. Jedynym mankamentem jest parametr ceny do wielkości porcji. O ile daniem głównym można się najeść, to desery są pyszne, ale tycie. Danie główne - 20 złotych. Zupa - 10. Ciasto - 9 (albo 10). Będę tam wracać, gdyby ceny były ciut niższe, to byłby to stały punkt programu!
