Opinie użytkownika (1)

Choć apteka ma...
Choć apteka ma duży szyld i wystający „+”, oraz wyświetlacz z ruchomymi napisami, to z daleka tego nie widać, bo widok przesłaniają inne szyldy, czy też ogródek piwny. Nie ma żadnych drogowskazów, kierunkowskazów, czy innej formy informacji, że w danym miejscu apteka się znajduje. Jeśli ktoś nie wie, że w danym miejscu jest apteka, to przechodząc przypadkiem do niej nie zaglądnie (ewentualnie jak coś natychmiast potrzebuje), bo nie ma nic, co przyciąga uwagę. Drzwi otwarte – bo jest to małe pomieszczenie. Przede mną 4 klientki – jedna z wózkiem i dzieckiem, który zajmuje 1/3 powierzchni przeznaczonej dla „stojących klientów”. Co do czystości – to była na pewno, choć to niewielkie pomieszczenie. Stolik i dwa dosyć wygodne krzesła przeznaczone dla osób, które cierpliwie czekają w kolejce. Na stoliku jakieś ulotki – produktów na serce czy pamięć. W aptece było niewiele miejsca dla klienta, nie mogłam swobodnie pooglądać sobie witryn, bo musiałabym przepraszać osoby, które stały przede mną. Co do asortymentu, to na przeszklonych witrynach poustawiane były kosmetyki według firm (np.Vichy) i rodzajów produktu. Nie było cen. Na półkach wewnątrz sklepu były lekarstwa i inne medykamenty bez recepty – również bez ceny. Część półek była schowana, tak, że osoba obsługująca kontaktowała się z klientem za pomocą zmysłu słuchu a nie wzroku. Albo obsługującej nie było widać zza półki, albo stała tyłem szukając jakiś produktów i krzycząc przez ramię. Obsługiwały dwie panie bez uniformów i plakietek/identyfikatorów. Jedna była blondynką i miała krótkie włosy, druga była brunetką i miała średnio długie kręcone włosy. Obie miały około 30 lat. Żadna nie zwróciła na mnie uwagi, ani nic nie powiedziała, ani nie nawiązała kontaktu wzrokowego. Nadeszła moja kolej(po kilku minutach czekania) i pani (blondynka) nawet nie poprosiła mnie o podejście do kasy, czy też nie powiedziała: „następny”. Nie powiedziała „dzień dobry”, czy nawet „w czym mogę pomóc”. Czekała aż coś powiem. Wymyśliłam sobie krem, który można zamówić w Internecie i odebrać w aptece pod szyldem DOZ (Dbam o zdrowie – dla wtajemniczonych) za około 17 zł. Zapytałam się pani o najtańszy krem o tych właściwościach – nie potrafiła czegoś polecić. To zapytałam się o ten krem z Internetu, choć powiedziałam, że wolałabym coś tańszego lub lepszego – bo nigdy go nie używałam i nie wiem jak działa. Pani przyniosła mi dany krem. Zapytałam się ponownie o jakiś substytut, wymieniłam produkt y i zapytałam się o coś tańszego. Pani powiedziała, że nie zna produktu y, bo to produkt drogeryjny, a kremu tańszego od tego co przyniosła nie ma. Zapytałam więc o cenę kremu – 21 złotych. Powiedziałam, że w Internecie ten krem można zamówić i tu odebrać za około 17 złotych… Cisza….Pani najwyraźniej nie potrafiła wyjaśnić różnicy w cenie i powiedziała, abym zamówiła go przez Internet. Ton jej w żadnym momencie nie był ani odrobinę przyjazny. Podziękowałam i wyszłam. Pani nic nie powiedziała, czy się pożegnała. Za mną stała już 7 czy 8 osobowa kolejka. Pamiętam, że pani przede mną obsługiwana była przez brunetkę. Pytała się o krem przeciwzmarszczkowy dla kobiet po 35 roku życia danej firmy. Pani przyniosła i wręczyła jej opakowanie z produktem. Klientka czytała informacje na opakowaniu i zastanawiała się. Klientka pytała się czy to taki krem o który jej chodziło, czy będzie jej pasował. Pani odpowiedziała, że to krem do lekkich zmarszczek, a tego drugiego nie ma. Klientka zapytała się o konsystencję. Brak odpowiedzi. Klientka zapytała się czy jest lekka. Pani odpowiedziała jej, że na pewno konsystencja jest lżejsza niż do skóry suchej. W końcu nie wiem czy pani kupiła, czy też nie kupiła tego kremu, bo podeszłam do kasy obok. (Bo były dwie kasy obok siebie, za „pulpitami” czy też ladami.) Nie wątpliwie ani brunetka, ani blondynka nie miały wiedzy dostatecznie dużej, aby odsługiwać klientów w aptece (jeśli dotyczy to kremów i nie tylko). Wszystkim się spieszyło, każdy musiał odstać swoje w kolejce. Przy takim ścisku nie było to komfortowe. Obsługa nie była też na tyle miła czy też pozytywnie/uprzejmie nastawiona i nie posiadała takiej wiedzy, aby klient wychodząc z niej był w pełni usatysfakcjonowany. Nie polecam.

KaranLome

06.08.2011

Zielony Bluszcz

Placówka

Wrocław, Oławska 6

Nie zgadzam się (9)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi