Puma to nazwa, która kojarzy mi się wyłącznie negatywnie i zarządziłem sobie embargo na zakup jakichkolwiek rzeczy tej marki. Jakiś czas temu zakupiłem w niniejszym sklepie buty sportowe za niemalże 400 zł. Spodziewając się produktu najwyższej klasy, poczułem się niemiło zaskoczony, gdy w obu butach podeszwa na pięcie zaczęła się zapadać powodując dyskomfort w użytkowaniu. Z racji tego, iż od daty zakupu minął nieco ponad rok oddałem je do sklepu w ramach gwarancji i tu zaczyna się cały problem. Reklamacja została odrzucona. Jak się okazało reklamacja jest rozpatrywana na miejscu, przez tę samą osobę, która ową reklamację przyjmuje. Mimo tego, pismo z odpowiedzią przyszło pod koniec określonego ustawą okresu. Argumentacja przedstawiona w odpowiedzi była kuriozalna (but zniszczył się od środka ponieważ nie był od zewnątrz odpowiednio konserwowany, a materiał zewnętrzny był suchy w dotyku). Po odwołaniu się poprzez Rzecznika Praw Konsumenta, po raz kolejny (ta sama pani) reklamację odrzuciła i pozostawało przekazanie sprawy na drogę sądową, czego zaniechałem, bo uznałem, że jest to sprawa nie warta takiego zachodu. Warto dodać, że obsługująca pani nie należała to najgrzeczniejszych i odpowiadała burkliwie. Serdecznie nie polecam!
Malinówka jest miejscem, które zasłynęło dzięki wizycie Magdy Gessler z programem Kuchenne Rewolucje. Mimo, że wizyta to przysporzyła temu lokalowi dużej popularności, osobiście uważam, że miejsce trochę straciło na smaku. Ale zacznijmy po kolei. Lokal jest bardzo gustownie urządzony, czysty i schludny, z bardzo pomysłowo umiejscowionym dwustronnym kominkiem. Personel zachowuje się profesjonalnie, choć czasem można zarzucić mu trochę zbyt wolną obsługę, lecz wszystko mieści się w granicach ludzkiej cierpliwości. Menu skomponowane przez Magdę Gessler jest przyzwoite pod względem cenowym, jednak opiera się głównie na pstrągu i chrzanie, których osobiście nie jestem wielbicielem. Osoby ceniące sobie te smaki, wychodzą z tego lokalu w pełni kulinarnie zaspokojone. Mi niestety zawsze czegoś tak do szczęścia brakuje. Podsumowując, jeśli jesteś fanem pstrąga i chrzanu - nie znajdziesz w Beskidach lepszego lokalu, jeśli jednak to nie Twoje klimaty, radzę poszukać czegoś innego.
CityPub jest miejscem, które systematycznie odwiedzam, ze względu na dogodną lokalizację oraz oferowane transmisje z wydarzeń sportowych. Samo miejsce jest przestronne i bardzo gustownie urządzone, a jedyną (niestety poważną) rysą na wizerunku tego lokalu są bardzo ciasne toalety (na 1m2 tuż obok siebie znajduje się pisuar i umywalka). Obsługa lokalu jest sprawna, dba o to, aby na stołach nie zalegały puste naczynia i dosyć sprawnie prowadzi obsługę przy barze. Jedyne czego brakuje to częstszego uśmiechu na twarzach (szczególnie pań). Warto jeszcze podkreślić bardzo dobrą organizację rezerwacji. Podsumowując, miejsce jest zdecydowanie godne polecenia, jednak brakuje w nim, pewnego, trudnego do określenia słowami błysku. Może to kwestia tego braku uśmiechu...
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.