Kiedyś manekin słynął z dobrych naleśników, gdzie można pójść usiąść i fajnie spędzić czas. Teraz te czas kojarzy mi się z miejscem gdzie pracują osoby wzięte z "ulicy". Kelnerki nie znają menu. Nawet nie ma sensu pytać się ich o cokolwiek. Kiedy byłam tam ostatnio miałam czas żeby poprzyglądać się personelowi. Kiedy zobaczyłam jak obsługują gości to się przeraziłam. Kto normalny niosąc napój gościowi wkłada tam palec? Po co są tac skoro można nieść talerz jednocześnie zamaczając w naleśniku swój palec? Mam wrażenie że zatrudniają tam tylko ładne dziewczyny, które nic nie potrafią a mają być wizytówką Manekina. Ter klient jest bardziej wymagający i bardziej zorientowany i widzi co się dzieje.
Bardzo miła i sympatyczna obsługa. Dziewczyny starają się żeby leki były zawsze dostępne dla pacjentów. W momencie, gdy czegoś nie ma zamawiają pod pacjenta lub ściągają lek z innej apteki. Kiedy trzeba zrobić lek, robią wszystko żeby był gotowy tego samego dnia. Uśmiechnięte i serdeczne. Zawsze służą radą i swoją wiedzą.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.