Hotel który wygląda jak muzeum i pomnik wojny secesyjnej. Zamysł jak najbardziej pozytywny jednakże wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Ilość gadżetów ulokowanych na jednym cm2 skłania do zastanawiania się nad zdrowiem psychicznym właścicieli. Muzyka która wydobywa się z głośników na sali restauracyjnej, przy pobycie dłuższym niż jeden dzień może doprowadzić do obłędu. Na plus zasługuje czystość pokoi, dobra kuchnia i sympatyczny i "szczery" personel.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.