Ubezpieczenie pojazdu w PZU to piękna sprawa, wysokie składki, informacja dla klienta na temat warunków ubezpieczenia tylko w minimalnym stopniu(myślę tu o AC), chwyt reklamowy dot. wypłaty odszkodowania do 30 dni, lecz tu gwiazdka- tylko po dostarczeniu kompletu dokumentów, co ocenia tylko pracownik PZU. No i finał- wypłata odszkodowania w stopniu uniemożliwiającym naprawę pojazdu na nowych częściach i na malowanie pojazdu w warsztacie, a nie gdzieś w stodole. Hmm, dlaczego każdego z nas traktuje się jako potencjalnych złodziei, którzy chcą zarobić na stłuczce? I dlaczego mam naprawiać moje autko na używanych częściach, skoro ktoś mi je rozbił??, dlaczego mam dokładać do tego firmie ubezpieczeniowej??
Składałem dokumenty w PZU związane z ubezpieczeniem na życie. Jeśli chodzi o pomieszczenie to bardzo ciasne, jak na tak dużą ilość petentów, okienka do obsługi klientów są trzy, lecz usytuowane zbyt blisko siebie, gdzie osoby w kolejce przeszkadzają sobie wzajemnie co podnosi nerwową atmosferę. Okienka oczywiście czynne tylko dwa, trzecie na pokaz!!, za którym siedzi persona udająca, że coś robi. Obsługa, mimo warunków i tłumu, miła i życzliwa. Pozostałe osoby,ostentacyjnie udają,że coś robią.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.