wchodząc do sklepu nie zauważyłam nikogo z personelu, jedyna osoba chodząca po sklepie to ochroniarz. Za mną weszły 2 panie więc razem było 3 klientów na sklepie. Stałam przy wieszakach dłuższą chwilę ale nadal nikt się nie pojawił. Kiedy sama wybrałam rzecz której szukałam nadeszła Pani która niczym nie wyróżniała się od klientów, gdyby nie zaczeła układać towaru nie domyśliłabym się że to personel. Udałam się do kasy. Kasjerka zajęta była wkładaniem bluzek na wieszaki. Pierwsza powiedziałam dzień dobry. Jedynymi słowami jakie usłyszałam od kasjerki to "pin i zielony". Na sklepie ogólnie panował porządek.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.