Raz mój teść chciał być miły i zaprosił nas na obiad. Pani (45l) obsługująca nas może i miła była, natomiast nie nadawała się na pewno do roli kelnerki w takiej restauracji. Jedzenie było niesmaczne (oczywiście dla nas). W rogu stał "wypasiony" expres do kawy i puszka Lavazzy. Poprosiliśmy o pyszne espresso..no i to była makabra
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.