W sklepie zawsze czynna jedna kasa, kasjerki i obsługa siedzą na zapleczu. W dziale wędliniarskim sprzedaje jedna pani, inne układają wędliny lub pakują sery, nie zważając na kolejkę. Ceny często trzeba odszukiwać w czytniku. Warzywa i owoce wyschnięte i nieświeże, często zgniłe-nie ma przecen.
Czerwiec 2010. Kupiłam buty i nie mogłam już ich wymienić następnego dnia na inne, ani na inny kolor. W tym sklepie nie ma zwrotow, ani wymiany. Latem w tym sklepie żar, nie ma klimatyzacji. Buty sa poustawiane bałaganiarsko pod nogami, nie ma miejsc do mierzenia, nie posortowane na letnie i zimowe. Obsługa obojętna, widac, że nie zalezy na kliencie, jak za karę. I ten mdły zapach. Owszem, asortyment jest niezly, ale to wszystko jest poustawiane jak na rynku, pudełka trzeba wyciągać samemu, sprzedawczyni nawet nie podejdzie, żeby pomóc, zero zainteresowania klientami. Konieczne zmiany!
Mój samochód był ubezpieczony OC+AC w PZU. Po wypadku został odwtransportowany do mechanika. Zgłosiłam szkodę w oddziale PZU, obsługa była bardzo miła,otrzymałam pomoc w wypełnieniu druku, szbyko i sprawnie, zajęło to ok. 1 godziny. Nastepnie rzeczoznawca udał się pod wskazany adres, gdzie było moje robite auto, aby dokonać oględzin i wycenić szkode. Pzu nie robi żadnych problemów, po naprawei okazało sie,, że koszt jest większy, niż wycena, więc rzeczoznawca dokonał oględzin, sporządził dodatkowy protokół. Otrzymałambardzo szybko odszkodowanie. Jest to firma bardzo kompetentna,uczciwa i polecam.
Moja chlodziarka Amica przestała chłodzić, chociaż włączała się. W sklepie AGD w Barczewie podano mi telefon do serwisu w Olsztynie. Zgłosiłam awarię,zgłoszenie przyjęto, informując mnie, że technik zgłosi się do mnie. Czekałam 4 dni, w końcu zadzwoniłam prosząc o telefon techinka. Pan, bardzo niegrzeczny, nie chciał mi podać telefonu, mówiąc, że 9- latnia Amica nie nadaje się do niczego. Najlepiej kupić nową, a takie akurat są w sprzedaży. W końcu po perswazjach otrzymałam telefon technika. Technik nie dał mi dojść do slowa, był b. arogancki powiedział, żebym najlepiej sobie kupiła nową chłodziarkę, nie obejrzawszy nawet mojej i nie stwierdzając, co sie w niej zepsuło.na koniec powiedział, że wcale nie musi do mnie przyjedżać. Oczywiście nie przyjechał. Szefem serwisu jest pan K., o cczym mi oznajmił, a nawet "kazał" mi pisać do Wronek, jak sobie chcę.W końcu zadzwoniłam na ul. Kołobrzeską, telefon poddał mi znajomy i po 2 dniach przyjechał technik z innej firmy- okazało się, że to był termostat- 135 zł i chłodziarka chodzi jak nowa.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.