Weszłam do sklepu, dyskretnie rozejrzałam się gdzie znajdują się sprzedawcy. Jeden sprzedawca, chłopak ok. 23 lata, wysoki, o włosach prostych, z zaangażowaniem obsługiwał klienta. Drugi sprzedawca w wieku około 27 lat, wzrost ok 170 cm., brunet o bardzo krótko ściętych włosach, obsługiwał klienta przy kasie. Trzecim sprzedawcą była kobieta - dane z identyfikatora to: Monika, 25 lat, włosy do połowy pleców, proste, blondynka. Ja podeszłam do regału z obuwiem sportowym, zaczęłam oglądać obuwie. Po około 2 minutach podeszła do mnie dziewczyna i zapytała czy może mi w czymś pomóc. Przedstawiłam jej swoje oczekiwania, iż szukam wygodnych butów, sportowych, pasujących do większości mojej garderoby. Sprzedawczyni zaproponowała mi 4 pary obuwia i zachęcała do przymiarki, zachwalała rodzaj i wygodę obuwia, jednocześnie nie wywierając nacisku na zakup, ale ukazując zalety obuwia. Dziewczyna była obiektywna w swojej ocenie i nie wciskała towaru na siłę. Widać było, że była bardzo zaangażowana. Po wybraniu butów dziewczyna zapytała mnie czy jeszcze w czymś może mi pomóc, ja podziękowałam, a ona zaprosiła mnie do kasy. Przy kasie pozostawiła moje wybrane obuwie, a do kasowania przystąpił chłopak. Wyjęłam gotówkę a on zapytał, czy nie skorzystam z promocji skarpetek - podziękowałam i zapłaciłam. Chłopak podziękował również i zaprosił do ponownego odwiedzenia sklepu. Opuściłam sklep.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.