W sobotę udałem się na film z dwójką małych dzieci. Już przy kasie spotkała mnie miła niespodzianka - kasjerka spytała o wiek młodszego dziecka i poinformowała, ze zgodnie z regulaminem kina dzieci w tym wieku nie płacą za bilet. W ten sposób zaoszczędziłem 20 złotych.
Sam film wyświetlany był w czystej sali, reklamy prze filmem dostosowane były do wieku widzów (dzieci), a sposób podświetlenia schodów pozwalał na bezpieczne udanie się do toalety w trakcie seansu.
Warto też zwrócić uwagę, że mimo iż spadek sali kinowej pozwala nawet najmłodszym na obejrzenie filmu bez oglądania głowy osoby siedzącej przed, w kinie znajdują się podkładki podwyższające dla dzieci.
Mankamentem kina są ceny biletów, które nawet jak na Warszawę są dość wysokie.
Udałem się do Hali Banacha (hala spożywcza) w celu dokonania większych zakupów spożywczych - głownie nabiału.
Niestety na najbardziej interesującym mnie stoiku - stoisku z serami twardymi nie było obsługi. Ekspedientka ze stoiska obok (wędliny) poinformowała mnie jedynie lakonicznie, ze "koleżanka z serów" wyszła i zaraz wróci. Czas biegł, ekspedientka nie wracała, a do zamknięcia sklepu pozostało jedynie 20 minut. Pojawiła się dopiero na moje wyraźne żądanie rozmowy z kierownikiem i ku mojemu zaskoczeniu zostałem bardzo sprawnie i kompetentnie obsłużony, co w przypadku zakupu serów innych niż najprostsze nie zdarza się często.
Przed zamknięciem sklepu udało mi się jeszcze kupić pozostałe artykuły, których odnalezienie w sklepie dzięki dobrze opisanym alejkom jest bardzo łatwe.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.