Odwiedziłam wraz z mężem biuro podróży w Galerii Bałtyckiej. Gdy wraz z mężem weszliśmy do biura, Pani obsługująca interesantów rozmawiała przez prywatny telefon komórkowy. Gdy usiedliśmy, zakończyła rozmowę, jednak, jak twierdziła, po nieudanych próbach uruchomienia komputera (obciążonego nadmierną ilością otwartych zakładek) orzekła, że nie jest w stanie nas obsłużyć. Zostawiliśmy jej więc adresy e-mailowe, z prośbą aby przysłała nam ofertę, czego jednak nie zrobiła.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.