Potrzebowałam w ostatniej chwili coś słodkiego dla dzieci znajomej. Wybór Dino, bo akurat blisko jej domu, ale też parking, więc nie ma problemu, by podjechać pod sklep a nie dobiegać z odległych parkingów Trochę się bałam, bo to była pora, ze dużo osób robi zakupy a ja z dwoma batonikami nastoję się w kolejce. Owszem, kolejka stała, ale do mięsnego - co się często zdarza. Mnie się udało szybko, jeszcze dokupiłam pół litra spirytusu a pani z kasy zapytała jaka będzie nalewka. Widać od jakiegoś czasu, że personel się zgrał, dobrze się czują w tej pracy i dzięki temu jest przyjemna atmosfera.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.